Za poglądy na bruk? Rektor wymówił mieszkanie doktorowi

Marek Rudnicki marek.rudnicki@mediaregionalne.pl
- Wydawało mi się, że żyjemy w wolnej światopoglądowo Polsce, ale zaczynam się zastanawiać, czy ta wolność jest dla wszystkich - mówi dr Wojciech Krysztofiak, który dziś ma zeznawać w sprawie naruszenia uczuć religijnych.
- Wydawało mi się, że żyjemy w wolnej światopoglądowo Polsce, ale zaczynam się zastanawiać, czy ta wolność jest dla wszystkich - mówi dr Wojciech Krysztofiak, który dziś ma zeznawać w sprawie naruszenia uczuć religijnych. Sebastian Wołosz
Naukowcowi, dr Wojciechowi Krysztofiakowi rektor Uniwersytetu Szczecińskiego wymówił mieszkanie służbowe. On sam uważa, że to skutek jego ateistycznych poglądów, z którymi się nie kryje.

Naukowiec zalega z czynszem na kwotę 2,6 tys. zł, co przy czynszu niemal 1,7 tys. zł nie jest dużą kwotą. On sam twierdzi, że to skutek podniesienia przez rektora czynszu o tysiąc złotych wszystkim mieszkańcom tzw. klatki profesorskiej. Ponadto zobowiązał się do spłaty zaległości. Dodaje też:

- Inni też mają długi, ale nie głoszą tak kontrowersyjnych poglądów, jak ja. Decyzja pana rektora jest brutalna. Wyrzuca mnie z rodziną, żoną i dziećmi na bruk miesiąc przed zimowymi mrozami.

Co istotniejsze, naukowiec dowodzi, że już od dłuższego czasu poddawany jest mobbingowi za swoje ateistyczne poglądy, z którymi się nie kryje.

- W nowoczesnym uniwersytecie nie powinno być tak, że adwersarzy "bije się brutalnie" za odmienne przekonania i oceny - uważa dr Krysztofiak. - Ostrzegałem przed tym elektorów, konkurując z obecnym rektorem w czasie wyborów na stanowisko rektorskie. Zaczynam się zastanawiać, czy to bardziej skutek przejawu małostkowości czy jednak brutalnej wojny światopoglądowej?

- Budzi kontrowersje przez głoszone poglądy - mówi o Krysztofiaku jeden z profesorów US, pragnący zachować anonimowość. - Pozbawiono go tytułu profesora US, choć formalnie powinien go dostać na czas nieokreślony. To naukowiec o dużej wiedzy, o czym świadczy chociażby fakt, iż publikuje w najbardziej prestiżowych czasopismach Listy Filadelfijskiej, gdzie przyjmują tylko tych najlepszych. Chyba jest też niezłym pedagogiem, skoro prowadzony przez niego student uzyskał Diamentowy Grant.
Krysztofiak nadal uczy. Jest adiunktem z habilitacją. Pytany o kwestię utraty profesury twierdzi, że zgodnie ze statutem US dotychczasowi profesorowie zatrudnieni na czas określony mogli ubiegać się o stanowisko profesora na czas nieokreślony.

- Na moim wydziale wniosek złożyło 14 profesorów, ale państwo rektor i dziekan wyrazili zgodę dla wszystkich prócz mojej osoby. Pan rektor, gdy pytałem o to powiedział, że pani dziekan była przeciwna z powodów obyczajowych i moralnych, a chodziło o moje nastawienie do religii.

Kilka dni temu dr Krysztofiak dostał wezwanie na policję. Dziś ma się stawić.

- Pytałem o co chodzi, ale powiedziano mi tylko, że mam zeznawać w sprawie naruszenia uczuć religijnych.

Próbowaliśmy uzyskać opinie dziekana wydziału humanistycznego US, prof. US dr hab. Barbary Kromolickiej. Sekretarka w imieniu pani pani dziekan odesłała nas do rektora, prof. dr hab. Edwarda Włodarczyka. Zwróciliśmy się z pytaniami do rektora poprzez rzecznika US, ale odpowiedzi jeszcze nie uzyskaliśmy.

Wojciech Krysztofiak wystosował list otwarty z prośbą o wsparcie do całego środowiska akademickiego Uniwersytetu Szczecińskiego. Czytamy w nim m.in.: "Środowiska akademickie żyją tym, że stanowią struktury naprawdę otwartej debaty światopoglądowej, która często ma postać ostrej wymiany zdań. W wolnomyślicielskim uniwersytecie nie powinno być tak, że adwersarzy "bije się brutalnie" za odmienne przekonania i oceny. Czuję się "brutalnie pobity przez Rektora"; nie jestem kibolem, bokserem."

Studentami Krysztofiaka było wielu obecnych posłów i to ze wszystkich partii, do części z nich zwrócił się też o pomoc.
- Jeśli to nie pomoże, oddaję sprawę do sądu - mówi. - Poruszę sprawę mobbingu, któremu poddawany jestem od dłuższego czasu, fałszowania opinii na mój temat itd. Jestem już zdesperowany.

Opinia
Tomasz Dalski
prezes ORAL Ogólnopolskiego Ruchu Ateistyczno-Lewicowego

Po odczytaniu listu prof. Wojciecha Krysztowiaka jestem wstrząśnięty i zszokowany.Działania podjęte przez rektora US prof. Włodarczyka żywcem przypominają średniowieczne polowanie na heretyków. Brakuje tylko stosu oraz płonącego na nim za swój światopogląd prof.Krysztofiaka.Oburzające jest to, że prokościelne władze tak szacownej uczelni chcą zniszczyć wybitnego filozofa i cenionego w kraju i za granicą naukowca za głośne i publiczne wyrażanie ateistycznych i antyklerykalnych poglądów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 246

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

D
DNA

No cóż selekcja naturalna. KOnkurowal pan z rektorem o stanowisko więc postanowil pana wyeliminować. LIczy sięprzetrwanie. Ot taka ewolucja tylko w innym wydaniu. Zeby przetrwac musial sie pana pozbyć Nie ma sie co dziwić.

G
Gość

Do diabła, co za ciężki dewot to napisał... Od kościelnych bredni mózg zlasował mu się doszczętnie.

I
IrekJ

Panie  profesorze!!! Jestem  banitą od 25lat,nie wykształconym niestety.....Jedynie  co pamiętam z mojej krótkiej kariery "naukowej"  TO  POSTAWA  PROFESORA  KRAWCOWA z Ząbkowic Śl ,gdzie  "wylądował"  z PAN-u  na  "ziemiach  odzyskanych"  za  NIEPRZEJEDNANĄ POSTAWĘ  W STOSUNKU DO KOMUNISTYCZNYCH  OKUPANTÓW!!! Dla mnie  i wierzę ,że też  dla setek innych uczniów  jest ON  bohaterem!!!!  Dzięki Niemu  i  jego specyficznemu talentowi pedagogicznemu  wielu wiejskich obszczymurków  poznało  magię i  wielkość FIZYKI,CHEMII i.....LOGICZNEGO MYŚLENIA!!! Dzięki takim jednostkom  jak PAN  PANIE PROFESORZE  wierzę ,że  ten kraik nad Wisłą  nie zginie w  przepastnych czeluściach Watykanu .........POZDRAWIAM SERDECZNIE I ŻYCZĘ  DUŻO SIŁY DLA  ODPARCIA  IMPERIUM ZŁA!!!

W
Wojciech Krysztofiak
W dniu 20.09.2013 o 11:21, była studentka napisał:

Zgadzam się z Panem Krzysztofiakiem każdy ma prawo do własnych przekonań, jednakże należy pamiętać o formie ich wygłaszania!!!!Pan Krzysztofiak nie przebiera w słowach a jego zachowania na ćwiczeniach i wykładach są nierzadko kontrowersyjne.Niestety jestem jego byłą studentką i moje słowa może potwierdzić grom studentek z mojego roku- jest wybitnym naukowcem....ale także wybitnie nie szanuje innych osób a my studenci nie chcemy słuchać "idź lepiej do garów" albo "ale Ty jesteś głupia".Skargi na Profesora wpłyneły....może US już ma dość wybryków Pana Krzysztofiaka, jednak wyrzucanie kogoś z domu za przekonania to żenujące.Serdecznie pozdrawiam.

Po pierwsze; cytaty są fałszywe; każdy kto chodzi na moje zajecia wie,ze nie mówię do studentów na "Ty"; lecz "per Pani/Pan"; proszę więc nie zmyslać; jesli chodziła Pani na zajecia, to kłamie; chyba nie chodziła, bo pracy w garach i na zmywaku mówiłem w kontekscie emigracji zarobkowej i skończenia fatalnych studiów w fatalnej szkole.

G
Gość

Jedno zdanie: "Poglądy są jak d***, każdy jakieś ma, ale po co od razu pokazywać.."  ;)

A
Agnieszka C.
W dniu 17.09.2013 o 22:36, Agnieszka C. napisał:

Witam, Ja jestem byłą studentką Pana prof. Krysztofiaka. Zgadzam się z autorem artykułu, iż każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy, nawet jeżeli nie są one wygodne czy zgodne z opinią większości. Polska nie jest państwem religijnym, a za brak przynależności religijnej nie idzie się do więzienia. Najpierw chcieliśmy wolności, a teraz gdy ją mamy to ją sami sobie odbieramy. Ja szanuję poglądy Pana profesora, mimo że mam odmienne.Pan profesor ma cudny dar prowokowania, szczególnie młodych ludzi-studentów tak, aby zaczęli po prostu myśleć, analizować, cokolwiek to dla kogokolwiek znaczy. We mnie Pan prof. Krysztofiak rozbudził chęć rozwoju intelektualnego, a przez to podejścia do życia bez stosunku roszczeniowego tak, iż sama podjęłam inicjatywę odnośnie mojego życia, zapragnęłam zrobić karierę i tak też się stało, ale tej odważnej postawy życiowej nauczył mnie między innymi Pan profesor. To jest po prostu świetny gość, który pokazuje, że można żyć i myśleć inaczej, po swojemu i też się od tego nie umiera.A bajki o moralności to sobie schowajmy do kieszeni, nikt ich już dziś nie słucha.Może Pan profesor jest obrazoburczy, ale to dobrze, taka jego rola, fajnie, że są tacy ludzie w społeczeństwie, bo przyczyniają się do jego rozwoju.Nie ma jednej, słusznej drogi. Ja Pana profesora pamiętam sprzed 15-stu lat, zawsze miał charyzmę, był odważny i uczył studentów jak najzwyczajniej wypracować poczucie własnej wartości. Mam nadzieję, że zrobi Pan karierę w Polsce dzięki swojej postawie, życzę tego Panu bardzo.Tylko ludzie odważni, niesztampowi, którzy potrafią wyjść ze swojego małego pudełeczka zmieniają świat na lepsze. Powodzenia, trzymam za Pana kciuki!!! :P

 

 

Witam,

 Ja jestem byłą studentką Pana prof. Krysztofiaka. Zgadzam się z autorem artykułu, iż każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy, nawet jeżeli nie są one wygodne czy zgodne z opinią większości. Polska nie jest państwem religijnym, a za brak przynależności religijnej nie idzie się do więzienia. Najpierw chcieliśmy wolności, a teraz gdy ją mamy to ją sami sobie odbieramy. Ja szanuję poglądy Pana profesora, mimo że mam odmienne.Pan profesor ma cudny dar prowokowania, szczególnie młodych ludzi-studentów tak, aby zaczęli po prostu myśleć, analizować, cokolwiek to dla kogokolwiek znaczy. We mnie Pan prof. Krysztofiak rozbudził chęć rozwoju intelektualnego, a przez to podejścia do życia bez stosunku roszczeniowego tak, iż sama podjęłam inicjatywę odnośnie mojego życia, zapragnęłam zrobić karierę i tak też się stało, ale tej odważnej postawy życiowej nauczył mnie między innymi Pan profesor. To jest po prostu świetny gość, który pokazuje, że można żyć i myśleć inaczej, po swojemu i też się od tego nie umiera.A bajki o moralności to sobie schowajmy do kieszeni, nikt ich już dziś nie słucha.Może Pan profesor jest obrazoburczy, ale to dobrze, taka jego rola, fajnie, że są tacy ludzie w społeczeństwie, bo przyczyniają się do jego rozwoju.Nie ma jednej, słusznej drogi. Ja Pana profesora pamiętam sprzed 15-stu lat, zawsze miał charyzmę, był odważny i uczył studentów jak najzwyczajniej wypracować poczucie własnej wartości. Mam nadzieję, że zrobi Pan karierę w Polsce dzięki swojej postawie, życzę tego Panu bardzo.Tylko ludzie odważni, niesztampowi, którzy potrafią wyjść ze swojego małego pudełeczka zmieniają świat na lepsze. Powodzenia, trzymam za Pana kciuki!!! :P

Ha, ha, Panie Profesorze, ale Pan burze rozpetal! :-) i bardzo dobrze! Popieram! Dziekuje, ze sa tacy ludzie jak Pan! :-) (przepraszam za pisownie, nie mam polskich liter na laptopie)

G
Gość
W dniu 20.09.2013 o 13:17, Beata napisał:

Zaadresuj człowieku tę dobrą radę do wszystkich pracowników US, którzy korzystają z mieszkań służbowych, a może napisz do władz uczelni, żeby ten przeżytek socjalizmu w ogóle zlikwidowali. Na pewno wszystkich przekonasz. A zresztą - co się masz ograniczać: zainicjuj akcję likwidacji Zakładowych Funduszy Socjalnych, na które idzie obowiązkowy odpis od wynagrodzeń - toż to również relikt postkomunistyczny, który kazi czyste i piękne oblicze polskiego kapitalizmu. A może w ogóle uczelnie państwowe zlikwidować? Albo przynajmniej akademiki - niech sobie studenctwo wynajmuje mieszkania u developerów, a co. Albo konsekwentnie jedź po całości, albo się odczep od prof. Krysztofiaka, który ma prawo korzystać z wszelkich świadczeń uczelni na rzecz pracowników, dopóki istnieją.

Zgadza sie ma prawo korzystac. na zasadch określonych w umowie. Jak łamie postanowienia umoy to Uniwersytet ma prawo zastosować konsekwencje. jasne?

B
Beata
W dniu 17.09.2013 o 07:40, śmiech na sali napisał:

Hej naukowiec dam ja ci radę .Jesteś dorosłym człowiekiem mającym już troszkę lat. Jeżeli nie boisz się pracy i mimo tego że nie wierzysz to uwierz w siebie .Przejrzyj oferty i kredycik na mieszkanie ci sprawę rozwiąże.Nie będziesz musiał płakać jak gumowy fajfus że ktoś cię nie chce. Tylko nie spóźnij się z ratą hahaha Tęsknisz za socjalizmem ?:-) nie te czasy .Coś komuś się należy ?Ja kredyt spłacam 10 lat tak jak wielu innych i nie oglądam się że coś mi ktoś da .

 

Hej naukowiec dam ja ci radę .Jesteś dorosłym człowiekiem mającym już troszkę lat. Jeżeli nie boisz się pracy i mimo tego że nie wierzysz to uwierz w siebie .Przejrzyj oferty i kredycik na mieszkanie ci sprawę rozwiąże.Nie będziesz musiał płakać jak gumowy fajfus że ktoś cię nie chce. Tylko nie spóźnij się z ratą hahaha Tęsknisz za socjalizmem ?:-) nie te czasy .Coś komuś się należy ?Ja kredyt spłacam 10 lat tak jak wielu innych i nie oglądam się że coś mi ktoś da .

 

Zaadresuj człowieku tę dobrą radę do wszystkich pracowników US, którzy korzystają z mieszkań służbowych, a może napisz do władz uczelni, żeby ten przeżytek socjalizmu w ogóle zlikwidowali. Na pewno wszystkich przekonasz. A zresztą - co się masz ograniczać: zainicjuj akcję likwidacji Zakładowych Funduszy Socjalnych, na które idzie obowiązkowy odpis od wynagrodzeń - toż to również relikt postkomunistyczny, który kazi czyste i piękne oblicze polskiego kapitalizmu. A może w ogóle uczelnie państwowe zlikwidować? Albo przynajmniej akademiki - niech sobie studenctwo wynajmuje mieszkania u developerów, a co. Albo konsekwentnie jedź po całości, albo się odczep od prof. Krysztofiaka, który ma prawo korzystać z wszelkich świadczeń uczelni na rzecz pracowników, dopóki istnieją.

G
Gość

Sprawa o niezapłacony czynsz zaczyna sie przeradzać w dyskusje o panu Krzysztofiaku i Uniwersytecie. Zwykłe pieniactwo, o zgorzo podsycane przez samego sprawce pseudoafery. Mam nieodparte wrażenie,że ten pan celowo nie płacił podwyższonego czynszy,żeby potem pieniaczyć się w mediach.

z
zażenowany absolwent

Bo kulturę wynosi się z domu i żadne uniwersytety jej nie nauczą. Jak ktoś jest chamem to nawet tytuły naukowe tego nie zmienią.

Oczywiście nie należy mylić chamstwa z "kontrowersyjnym" czy "nieszablonowym" sposobem nauczania. Widzę, że w tym przypadku próbuje się zatrzeć granice.

b
była studentka

Zgadzam się z Panem Krzysztofiakiem każdy ma prawo do własnych przekonań, jednakże należy pamiętać o formie ich wygłaszania!!!!Pan Krzysztofiak nie przebiera w słowach a jego zachowania na ćwiczeniach i wykładach są nierzadko kontrowersyjne.Niestety jestem jego byłą studentką i moje słowa może potwierdzić grom studentek z mojego roku- jest wybitnym naukowcem....ale także wybitnie nie szanuje innych osób a my studenci nie chcemy słuchać "idź lepiej do garów" albo "ale Ty jesteś głupia".Skargi na Profesora wpłyneły....może US już ma dość wybryków Pana Krzysztofiaka, jednak wyrzucanie kogoś z domu za przekonania to żenujące.Serdecznie pozdrawiam.

W
Wojciech Krysztofiak
W dniu 19.09.2013 o 23:48, Ernest z Koszalina napisał:

Truizmem jest, że w społeczeństwie najlepiej podejmować decyzje wspólne na zasadach demokratycznych. Należy zatem przyjąć to , co zdecyduje większość z nas. Nawet jeżeli się z czymś nie zgadzamy to w myśl zasady demokracji, powinniśmy przyjąć to co wybrała większość . W kwestii symboli religijnych tj. krzyż, posąg  buddy, etc.  Dlaczego nie zapytać studentów US, w anonimowej ankiecie, czy są za czy przeciw? Jeżeli większość zdecyduje, że takowe symbole powinny znajdować się np. na terenie uczelni, to problem zostaje całkowicie rozwiązany. Nie widzę problemu, aby obok krzyża pojawiły się symbole innych religii, wyznań i światopoglądów.........pod warunkiem, że działamy w granicach obowiązującego prawa i ogólnie przyjętych norm społecznoobyczajowych .Jestem przekonany, że taka postawa będzie jednoznacznym przejawem tolerancji- nawet ateiści mogliby wieszać obok krzyża pustą kartkę A4, Figę z makiem....yyyyy tudzież popiersie Lenina .......!Z wyrazami szacunku.

To nie jest dobre rozwiązanie; bo Hitler doszedł do władzy dzięki szaleństwu demokracji; istota demokracji jest szczególna troska o mniejszość - troska o prawa mniejszości seksualnych, etnicznych i mniejszości religijne. Większośc nie może epatować swoja przewaga mniejszości; tego w Polsce nie ma - Prymas ostatnio stwierdził, ze religia powinna być obowiązkowa w szkołach. czy to nie jest szaleństwo? Moim zdaniem - TAK

W
Wojciech Krysztofiak
W dniu 19.09.2013 o 23:49, stop fanatykom napisał:

Opinia Dalskiego jest po prostu żenująca. Co to ma być? To ma być prowadzenie dyskusji? To jest poziom Radia Maryja. Równie dobrze można napisać, że w czasach PRL-u "GS" był organem prasowym PZPR, stąd wypisuje się tu głupstwa o prokościelnych władzach US. Nie chciałbym, żebym polską sferę publiczną zawłaszczali fanatycy pokroju Dalskiego i Rydzyka. Ustawiam ich obok siebie, bo dla mnie to dwie strony tej samej monety. Tylko że orła tam nie widzę. To dwie reszki ;-)  

W dziekanacie WH wisi krzyż; wiec nie świadczy to o neutralności światopoglądowej; powinien być zdjęty. Dlaczego? Bo w tym miejscu bywają interesanci.

W
Wojciech Krysztofiak
W dniu 19.09.2013 o 22:02, Maaga napisał:

Jestem jedną ze studentek pedagogiki, które były autorkami owego pisma w obronie Pana Krysztofiaka. Cała sytuacja była niezwykle niejasna, bowiem zostało złożone pismo, które wtedy było rzekomą skargą na działania wykładowcy. Prawda jest taka, że nigdy nie zostało ono stworzone przez nas studentów. Podejrzewaliśmy, że ktoś nieprzychylny (wtedy Profesorowi) był inicjatorem całego "zamieszania". Jedyne, co wtedy mogłyśmy zrobić to napisać, że nie mamy zatrzeżeń odnośnie pracy dydaktycznej tego wykładowcy.Co do rzekomego chamstwa, jeżeli nazywamy nim jawne zwracanie uwagi na wszechobecną głupotę studentów, niechaj będzie go jak najwięcej. Sama na każdych zajęciach byłam w zespole trzech dziewczyn, które na wszystkich ćwiczeniach stały przy tablicy. Dzięki temu egzamin zaliczyłam za pierwszym razem, na ocenę dobrą. Choć raz ktoś pokazał moim koleżankom, że pedagogika to nie są studia dla "pustych blondynek".

Tak to wygladało; mi się dzisiaj wmawia,ze ja Panie zmusiłem; nie tylko opowiedziałem o sytuacji - do czego namówiła mnie zona; powiedziała,że jeśli jesteś niewinny, to studenci Ciebie wybronia; jesli jesteś winny to Ciebie nie wybronia; panie mnie wybroniły; wtedy Panie mi w pewien sposób przywróciy wiarę w normalnośc  wnaszym kraju. Pedagogika to bardzo wazne studia; ale trzeba programy zmienić - ja wiem jak się ona kręci, bo moja żona postanowiła postudiowac sobie dziennie pedagogike (mam nawet 19-letnie kolezanki :)). To,ze niektóre studentki biorę do tablicyn kazdych zajęciach, to dlatego,ze one umieją i pozostałym, którzy maja wstepne problemy, chce okazac,ze logiki można sie nauczyć - okazuje się,ze tak; w koncu studentki pedagogiki zdają ten egzamin (jedne za pierwszym razem, innym trochę dłużej to schodzi - ale zdają i wcale nie z łaski; u mnie trója cos znaczy)

W
Wojciech Krysztofiak
W dniu 19.09.2013 o 20:31, Studentka napisał:

Zupełnie inaczej pamiętam te wydarzenia. Po raz drugi ten Pan przyszedł z opiekunem z dziekanatu, który był jakby rzecznikiem osób niepełnosprawnych oraz kolegą, który pomagał mu czytać. Przyznam, że wtedy zachowywał się Pan bardzo grzecznie i uprzejmie. Z tego co pamiętam, to dostał tę drugą szansę dopiero gdy poszedł do dziekanatu. W innym wypadku sprawa w ogóle nie obiłaby się o dziekanat, czy "rzecznika" osób niepełnosprawnych. Nie sądzi Pan?  Kolega nie  potrzebowałby przychodzić z kimkolwiek, gdyby Pan zaproponował wspomniane rozwiązanie sprawy. Dlaczego zatem musiał składać jakieś oświadczenia w obecności Dziekana? Nie przemyślał Pan chyba dokładnie przytoczonych argumentów, które, jak widać, obróciły się przeciwko Panu. Jestem również ciekawa, czy pamiętałby Pan takie niewinne wydarzenie po ponad trzech latach, gdyby nie stało się coś ...istotnego. Jeśli chodzi o obrażanie US, to nie mam na myśli jedynie stwierdzenia, że pracownicy nigdzie nie publikują. Było nieprzyjemnie słuchać, że jesteśmy głupimi deb***ami itp. skoro wybraliśmy tę uczelnię. Było mi przykro, ale również czułam dyskomfort słuchając niektórych Pana opinii na temat ludzi, których szanuje i podziwiam. A jeśli chodzi o mnie, to egzamin zdałam za pierwszym razem. 

Nie mówilem tak,ze jesteście glupimi debilami; niestety Pani sie myli - kłamie. Co Pana, ten Pan żadnego oświadczenia nie złozyl; przyszedł z rzecznikiem, bo pracownicy pedagogiki go zmanipulowali; było to równolegle wtedy, gdy sfałszowano ankietę ewaluacyjna. Od  grupy na socjologii otrzymałem wówczas całkiem niezłe noty w ankiecie ewaluacyjnej - około czterech punktów; wiec cos jest nie tak; a ja dysponuje dokumentem wydanym przez dziekanat, w którym zlicza mi sie punkty oceny wyrażone przez studentów; innymi słowy nie wyszło ze zbiorczą oceną wiec próbowano zmanipulowac biednego studenta; to był czas kiedy przez rok zbierano na mnie haki !!!!! Nie było to niewinne wydarzenie; gdyz była to próba wmanewrowania osoby mającej problem ze wzrokiem przeciwko mojej osobie (proba wykorzystania słabo widzącego zdolnego chłopca w praktyke mobbingowa; to było po prostu ohydne ze strony rzecznik; co ciekawe nawet nie wiem jak sie nazywała, bo ani razu nie poprosiła o spotkanie celem wyjasnienia ewentualnych problemów; ale gdyby poprosiła - to dowiedziałby się,że chłopiec został odesłany na egzamin w sesji jesiennej, żeby mógł spokojnie się przygotowac do egzaminu i żeby mu ten egzamin przygotowac; bo trzeba bylo przemyśleć to, jak niewidomego sprawdzic czy jest w stanie dowody logiczne przeprowadzać), podczas gdy ja mu próbowalem stworzyc normalne warunki zdawania; na ocen.pl próbowano mnie także wrobic nieco wcześniej w sprawę jednej ze studentek uposledzonych, na wózku - próbowano mnie wrobic w faszyzm, nie zważajac na to,że tę studentkę, namawiając ją do studiów, najzwyczajniej upokarzano. Na Radzie Wydziału postawiłem problem douczania inwalidów na specjalnych zajeciach - niestety Rada Wydziału nie zareagowała, nie zaproponowano jakiejkolwiek dyskusji w kontraście do dyskusji o Lechu Kaczyńskim; dysponuję korespondencja mailowa z rodzicami osób niepenosprawnych, w których proponuje im zajecie sie ich problemem.

 

Na koniec powtarzam, dlaczego od grupa z którą uczęszczał ten Pan, dała mi mimo wszystko całkiem niezłe noty ewaluacyjne? Poza tym - ten Pan był jedynym studentem, który uczęszczał na wszystkie zajęcia; na prawie kazdych zajeciach pytałem go, czy rozumie to, co mówię; niestety państwo nie chodziliście na zajęcia (wykład, wiec nie był obowiązkowy, potem jednak mieliscie problemy z zaliczeniem logiki)

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński
Dodaj ogłoszenie