Propozycja 100 tys. łapówki była próbą skompromitowania Hydrobudowy - stwierdzili przed szczecińskim sądem szefowie gdańskiej firmy.
Od tygodnia toczy się proces Zbigniewa Zalewskiego i Jana S. Prokuratura twierdzi, że były wiceprezydent Szczecina, jako wiceprzewodniczący rady nadzorczej Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, chciał 100 tys. zł od firmy Hydrobudowa. W zamian miał pomóc wygrać przetarg. Korupcyjną propozycję w jego imieniu miał złożyć Jan S.
Wczoraj zeznawali prezes i były wiceprezes Hydrobudowy. Opowiadali jak odwiedził ich w Gdańsku Jan S. Obiecywał kontakt z osobą, która może załatwić im robotę.
- Na początku twierdziłem, że szkoda czasu, by jechać do Szczecina - opowiadał przed sądem Zdzisław Olszewski, były wiceprezes Hydrobudowy. - Znam zasady jakie obowiązują przy przetargach i wiem, że nikt nam nie był w stanie pomóc. Prezes przekonał mnie, że być może będzie to ktoś z zarządu firmy.
Spotkanie odbyło się w restauracji hotelu Panorama w Szczecinie. Oprócz dwóch przedstawicieli Hydrobudowy byli na nim Zbigniew Zalewski oraz Jan S. Po godzinie były wiceprezydent opuścił towarzystwo.
- Wyszedłem do toalety - mówił Wojciech Czajko, prezes Hydrobudowy. - Kiedy przyszedłem Olszewski poinformował mnie, że padła od Jana S. propozycja zapłaty 100 tys. zł w zamian za pomoc w przetargu.
Kwota miała być zapłacona gotówką w ciągu kilku dni, bo ponoć byli inni zainteresowani. - Od razu powiedziałem, że nic nie zapłacimy - twierdzi Olszewski. - Czułem prowokację, która ma doprowadzić do kompromitacji Hydrobudowy.
Czajko nie był w stanie powiedzieć, czy Zalewski wiedział o propozycji, która padła po jego wyjściu.
O korupcyjnej propozycji Czajko poinformował Zbigniewa Barańskiego, prezesa Przedsiębiorstwa Robót Czerpalnych i Podwodnych. Firma występowała razem z Hydrobudową w konsorcjum podczas przetargu na rozbudowę nabrzeży w porcie. Jak twierdzi Barański miało to być 50 lub 70 tys. zł.
- Nie wyobrażam sobie, by ktoś kto ma możliwość "ustawienia" przetargu na kilkadziesiąt milionów złotych żądał tylko 50 tysięcy zł - mówił przed sądem Zbigniew Barański. - Przy takim przetargu można zrobić "przekręt". Wystarczy wiedzieć jakich pozycji wyszczególnionych w dokumentacji technicznej do wykonania, można nie zrobić.
Jak się okazało, dokumentacja w przypadku szczecińskiego portu była właśnie w taki sposób zawyżona. Być może nawet o 30 mln zł.
Zbigniew Zalewski podczas swoich zeznań sugerował, że w trakcie spotkania pito dużo alkoholu.
- Jakby ktoś zapamiętał, ile było na spotkaniu alkoholu półtora roku temu, to ja bym mu Nobla dał - mówił Olszewski. - Ja piję na takich spotkaniach co dwa, trzy dni. Ale jak znam mojego prezesa, to on do dużych butelek nie siada. Przy okazji uspakajam - ja mogę wypić dużo.
W przyszłym tygodniu zeznania mają składać przedstawiciele Zarządu Morskich Portów Szczecin-Świnoujście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?