Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z internatu do kuchni

pd
Firma przygotowuje codziennie 150 obiadów. Można by ich robić znacznie wiecej, dając zatrudnienie kilku kolejnym pracownikom, gdyby popyt na usługi gastronomiczne był większy.
Firma przygotowuje codziennie 150 obiadów. Można by ich robić znacznie wiecej, dając zatrudnienie kilku kolejnym pracownikom, gdyby popyt na usługi gastronomiczne był większy.
Pieniądze, jakie dostała po przepracowaniu 20 lat w szkolnictwie, Małgorzata Rybicka przeznaczyła na kupno garnków i innego sprzętu niezbędnego w kuchni. Pozostałą kwotę pożyczyła od rodziców. Zrezygnowała też z wygodnego, chociaż słabo płatnego, kierowniczego stanowiska.

Nie rozstała się jednak ze szkołą, poprzednio Szkołą Podstawową nr 13, a obecnie Gimnazjum nr 4 na osiedlu Zachód w Stargardzie Szczecińskim. Z pokoju kierownika półinternatu przeniosła się do pokoju obok kuchni. Wydzierżawiła bowiem i kuchnię, i stołówkę. Od września 1999 roku jest właścicielką firmy "Raut" zajmującej się prowadzeniem szkolnego bufetu oraz przygotowywaniem obiadów i okolicznościowych imprez: wesel, przyjęć z okazji chrzcin, komunii... Z obiadów korzystają uczniowie i nauczyciele gimnazjum oraz mieszkańcy okolicznych budynków. Każdy może tu wstąpić i za 6 zł (lub za 5 zł, gdy wykupi miesięczny abonament) zjeść dwudaniowy obiad. Niewielu jednak przychodzi. Przy tak dużym bezrobociu (w Stargardzie bez pracy jest 6400 osób), wielu mieszkańców nie stać nawet na taki wydatek. Obiady w domu robią także ci, dla których wykupienie obiadów nie stanowiłoby finansowego problemu, ale poza sprzątaniem, zakupami i przygotowywaniem posiłków niewiele innego mają do roboty.
Trzy osoby pracujące w kuchni przygotowują codziennie (od poniedziałku do piątku) 150 obiadów, a pomieszczenia są tak obszerne i wyposażone w urządzenia techniczne, że po zatrudnieniu kolejnych kucharek, można by ich robić nawet 500.
Czy przygotowując obiad i okolicznościowe imprezy można zarobić?
- Do obiadów ani nie dopłacamy, ani też nie zarabiamy - mówi Małgorzata Rybicka. - Zysk dają nam okolicznościowe imprezy, chociaż jest ich coraz mniej. Na pewno zarabiam lepiej niż poprzednio, ale też mam dużo więcej pracy. W firmie jestem od rana do wieczora, a gdy są przyjęcia, także przez całą noc. Moje koleżanki ze szkoły mówią, że mi zazdroszczą, ale też nie chcą się zgodzić, gdy proponuję im zamianę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński