4 lata temu zaczęłaś prowadzić vloga. Co było impulsem do podjęcia decyzji o jego założeniu?
- Zaczęło się dość nietypowo. Wraz z przyjaciółką Moniką byłyśmy na etapie urządzania wnętrz, co było wówczas naszą pasją. Obie szukałyśmy nietuzinkowych mebli i dekoracji do domu i któregoś razu Monika stwierdziła, że powinnyśmy stworzyć kanał na YouTube poświęcony temu, co sprawia nam tyle satysfakcji. Uznałam, że to bardzo fajny pomysł, tym bardziej, że wówczas nie było kanałów w języku polskim poświęconym tej tematyce. Zatrudniłyśmy więc profesjonalistów, którzy przyjechali z kamerą i z ich pomocą nagrałyśmy pierwszy odcinek. Przygotowałyśmy się do tego naprawdę dobrze. Niestety było to bardzo czasochłonne i przede wszystkim, kosztowne. Uznałam, że lepiej będzie, jeśli kupimy sprzęt i same zajmiemy się nagrywaniem i montażem.
Tak na kanale pojawił się pierwszy film, jednak nie dotyczył aranżacji wnętrz…
- Na próbę nagrałam filmik o tematyce urodowej na podstawie tego, co widziałam w internecie. Długo uczyłam się jak we właściwy sposób montować filmy. Utworzyłam kanał na YT, który nazwałam po prostu Beata M i umieściłam film. Okazało się, że szybko uzyskał tysiące wyświetleń, a ja zyskałam kilkuset subskrybentów. To wcale nie oznaczało, że nie chciałam kontynuować współpracy z przyjaciółką i mówić o wnętrzach. Pojawił się jedynie problem - brak czasu. Nasze filmy wymagałyby wyjazdów, a ja musiałabym za każdym razem organizować opiekę nad dziećmi. Do tego dochodziły edycja i montowanie filmów. Tego było za dużo i nasz wspólny projekt rozszedł się po kościach, jednak całkiem możliwe, że jeszcze do niego wrócimy (uśmiech).
Znalazłaś za to czas na swój kanał. Jak łączyłaś to z codziennymi obowiązkami?
- Byłam na urlopie wychowawczym, więc nie było to łatwe, bo dzieci jeszcze nie chodziły do przedszkola ani do żłobka. Filmy na mój kanał mogłam, jednak robić będąc w domu z dziećmi. Z czasem też, obok treści modowych i urodowych, zaczęły pojawiać się tematy związane z macierzyństwem. Było to takie oderwanie od rzeczywistości i codzienności związanej z domem. Podczas pracy przy komputerze odpoczywałam i zajmowałam się czymś tylko dla mnie, czymś co sprawiało mi przyjemność. Przyjaciółka była moim największym fanem i motywatorem, zachęcała i motywowała mnie do dalszej pracy.
Czy był jakiś moment przełomowy, w którym stwierdziłaś „kurczę, to jest to co chcę robić”?
- Nie było jakiegoś przełomowego momentu. W tym, że podjęłam słuszną decyzję utwierdzały mnie komentarze pod praktycznie każdym filmem. Miłe słowa od kobiet, które dziękują mi za fajnie spędzony czas, które odpoczywają przy moich filmach i nie myślą o problemach życia codziennego, które czerpią inspiracje modowe, czy też wdrażają w życie porady, są dla mnie niezmiernie motywujące.
Które tematy są ci dziś najbliższe?
- Uwielbiam dzielić się tym, co mnie pasjonuje, co kocham. Dlatego na moim kanale zaczęło pojawiać się coraz więcej ogrodu. Oczywiście urządzanie i upiększanie wnętrz, stylizacje czy tematy urodowe dalej są obecne.
Działasz także na Instagramie. Która platforma jest ci bliższa?
- Myślę, że YouTube, gdyż tam zaczęła się tworzyć moja mała społeczność. Jestem dość blisko ze swoimi subskrybentami i cały czas mam duży sentyment do tej platformy. Staram się również być sobą na Instagramie i rozwijać profil @beatamod. Jego tematyka jest zbliżona, ponieważ chcę, aby odbiorcy traktowali mój Instagram jako rozszerzenie tego co widać na YT.
Twoja działalność w social mediach jest dziś twoją pracą czy hobby?
- Jednym i drugim. Uwielbiam pracować dla siebie i robić to co kocham, a przy okazji dzielić się swoimi zamiłowaniami z innymi, którzy to doceniają.
Co uważasz za swój największy sukces?
- Moim sukcesem jest to, że dwa razy w tygodniu, kilkanaście tysięcy odbiorców wybiera właśnie mój kanał. Choć ma do wyboru wielu fantastycznych twórców, to spędza swój czas ze mną.
Czujesz się influencerką?
- Totalnie nie. Jestem kobietą jak setki z nas, która po prostu nagrywa filmy o tym co kocha, co jej się podoba i co ją pasjonuje. Jeśli ktoś zaczerpnie z tego inspiracje i jeszcze napisze, że to dzięki mnie - jest to dla mnie ogromny komplement i wyróżnienie.
Jak widzisz swoją działalność w przyszłości? Masz jakieś plany?
- Mam bardzo dużo planów i marzeń. To jest coś, co mnie napędza do działania. Idę do przodu, w swoim tempie. Gdy zdarzają się sytuacje, które mnie spowalniają, to są one tymczasowe. Uważam, że na wszystko przyjdzie czas prędzej czy później, ale ja się nie zatrzymuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?