Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wzruszająca historia. Przeszedł delfinoterapię, teraz znowu potrzebuje wsparcia

Wioletta Mordasiewicz [email protected]
Damian był na Ukrainie dziesięć dni. Każdego dnia miał sesję z delfinami.
Damian był na Ukrainie dziesięć dni. Każdego dnia miał sesję z delfinami. Czytelnik
Damian Geldner, chory na padaczkę lekooporną jedenastoletni chłopiec, dzięki hojności ludzi mógł skorzystać z delfinoterapii. Pojechał na nią aż na Ukrainę. Teraz znowu potrzebuje wsparcia.

Jak pomóc

Jak pomóc

Można przekazać Damianowi procent podatku, KRS 0000186434, w rubryce cel szczegółowy trzeba wpisać: leczenie i rehabilitacja, imię i nazwisko chłopca, 45/G.
- Za każdą pomoc będę bardzo wdzięczna - mówi Aneta Geldner z Barlinka.

O chorobie Damiana Geldnera z Barlinka pisaliśmy na naszych łamach rok temu. Chłopiec został zakwalifikowany na delfinoterapię na Ukrainie.

Jego rodzinie było potrzebne 10 tys. zł. Udało się je zebrać. Darczyńcy wpłacali pieniądze na konto, przekazywali też procent swojego podatku przy okazji rozliczenia rocznego. Damian Geldner miał dzięki temu w tym roku terapię z delfinem. Bardzo mu pomogła.

- Z całego serca dziękuję wszystkim, którzy przekazali swój procent podatku na leczenie i rehabilitację Damiana - mówi pani Aneta, mama chłopca. - Żadne słowa nie oddadzą tego co czuje matka, gdy jest wdzięczna za tak dobre serca. Dziękuję najmocniej. Dzięki uzbieranym pieniążkom mogliśmy uczestniczyć w delfinoterapii i poprawić stan zdrowia mojego syna. Skorzystaliśmy z najtańszej oferty pobytowej. Najważniejsze, że terapia z delfinami okazała się bardzo pomocna w rozwoju mowy i leczeniu padaczki.

Damian jest radosnym chłopcem, lubi bawić się z dziećmi. Niestety, nie mówi. Damian był na Ukrainie z mamą przez dziesięć dni. Kolejne cztery zajęła podróż tam i z powrotem. Na Ukrainie miał dziesięć sesji terapeutycznych z delfinami. Każda trwała krótko, bo tylko 15 minut. Ale efekty, jak mówi mama chłopca, były bardzo zauważalne. Damian Geldner od urodzenia choruje na padaczkę lekooporną.

Opóźniony jest też jego rozwój psychoruchowy. Dlatego cały czasu musi z nim ktoś być. Musi też być nieustannie rehabilitowany. Pani Aneta wychowuje jeszcze dwie córki. Damian bierze udział w specjalistycznej terapii dostosowanej do jego potrzeb i w turnusach rehabilitacyjnych. Dzięki temu widoczne są postępy w rozwoju.

- Wierzę głęboko, że kiedyś porozmawiam z własnym dzieckiem - mówi mieszkanka Barlinka. - Dalsza rehabilitacja jest procesem długotrwałym i niestety bardzo kosztownym. Byłoby wskazane prowadzenie delfinoterapii dwa razy w roku. Pojedziemy, jeśli uda nam się zebrać pieniądze. Sama nie jestem w stanie zapewnić dziecku tak drogiej rehabilitacji. Dlatego też ponownie, nieśmiało zwracam się z prośbą o kolejną pomoc do mieszkańców.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński