Wszystko zaczęło się, kiedy pan Nestor miał sześć lat. Okazało się, że cierpi na niewydolność nerek. Po trzech latach jego matka po raz pierwszy usłyszała, że prawdopodobnie w przyszłości czekają go dializy.
- Skojarzyło mi się to od razu z przeszczepem - mówi mama. - Właściwie już wtedy podjęłam decyzję, że jeśli będzie można, oddam synowi nerkę.
Przez wiele lat po wykryciu choroby panu Nestorowi udawało się normalnie żyć. Przestrzegał diety, był pod kontrolą lekarską, stan zdrowia był w miarę stabilny. Rok temu wyniki badań pogorszyły się znacznie.
- Odczułem to pogorszenie - opowiada mężczyzna. - Pracuję jako mechanik samochodów ciężarowych i kiedy wejście na kabinę zaczęło sprawiać mi trudności, stało się męczące, zrozumiałem, że mój organizm słabnie. Trafiłem pod opiekę nefrologów w szpitalu przy ul. Arkońskiej w Szczecinie. Zapadła decyzja, że w styczniu tego roku będę mieć założoną przetokę do późniejszych dializ.
Widmo dializoterapii przeraziło mężczyznę.
Więcej czytaj w papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego" oraz w e-wydaniu
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?