Wziątek szefuje lewicy

Stanisław Wziątek jest od soboty nowym szefem Sojuszu Lewicy Demokratycznej w naszym województwie. Był jedynym kandydatem na tę funkcję. Wybrano go przytłaczającą większością głosów.

Na byłego wojewodę zachodniopomorskiego oddało swój głos 148 delegatów ze 160, którzy uczestniczyli w wyborach.

- Wcale nie tak łatwo oddać głos na kandydata spoza Szczecina. Wierzę, że was nie zawiodę - mówił wzruszony Stanisław Wziątek.

Na stanowisko przewodniczącego rekomendował Wziątka poseł Jacek Piechota. Jak przyznał, w 2001 roku to on przekonywał, by został wojewodą.

- Staszek to dobry rocznik, 59 - mówił jego równolatek, Jacek Piechota. - Przypomina mi się sytuacja sprzed 15 lat. Wtedy też mieliśmy siedzibę przy ul. Tkackiej, mieliśmy mały klub parlamentarny i byliśmy w głębokiej opozycji. W ostatnich wyborach osiągnęliśmy zarówno sukces, jak i porażkę.

Ocena minionych wyborów zdominowała partyjną dyskusję. Ostrą ocenę sytuacji przedstawił Wojciech Długoborski, były przewodniczący SLD w województwie. Przypomniał, że sukces parlamentarny miały zapewnić młode twarze w partii. Tymczasem w Sejmie zasiada z SLD tylko 5 parlamentarzystów, którzy mają mniej niż 35 lat, i aż 33, którzy mają więcej niż 50. Jego zdaniem, przez fatalne decyzje kadrowe, zachodniopomorska lewica nie ma żadnego senatora.

- Miało być lepiej, ale w międzyczasie przegraliśmy wybory i rozlazły się struktury partyjne - grzmiał Wojciech Długoborski.

- To była porażka - stwierdził Kęsik. - Kolega Grzegorz Napieralski mówi, że ma już sine piersi od bicia się w nie, może trzeba zmienić część ciała?

- Jesteśmy poobijani, ale mam nadzieję, że krok po kroku odzyskiwać będziemy społeczne zaufanie - przekonywał Grzegorz Napieralski, sekretarz generalny partii.

Na przełomie roku SLD w Szczecinie czekają jeszcze jedne wybory. Lider miejskiej organizacji Dariusz Wojcieszek pracuje i mieszka w Brukseli i jest gotów zrezygnować z tej funkcji.