Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wytyczyli tor wodny na Łarpi, ale wciąż są wątpliwości co do przyszłości rzeki. ZDJĘCIA

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński, HEC
Zaczął się sezon żeglarski, a wraz z nim amatorzy sportów wodnych mogą korzystać ze szlaku żeglarskiego, który wykonała firma Hyundai. Ma długość 1200 metrów i szerokość 20 metrów.

- Nowy szlaku został już skutecznie przetestowany przez jednostki o zanurzeniu 1,6 m - mówi Artur Echaust, reprezentujący Hyundai Engineering Co., Ltd. - Wierzymy, że pozwoli to jednostkom na swobodne i przede wszystkim świadome oraz bezpieczne przemieszczanie się z przystani w kierunku rzeki Odry. Warto podkreślić, iż w ramach przedsięwzięcia na odcinku 1200 m ułożono siedem par boi. W ten sposób wyznaczono ponad 20-metrowy szlak, którego głębokość na całym odcinku odpowiada wartościom wskazywanym w opracowaniu projektowym. Wszelkie działania na akwenie zostały poprzedzone wykonaniem stosownych pomiarów batymetrycznych, które z kolei posłużyły zespołowi projektowemu do precyzyjnego wytypowania właściwej trajektorii i pozycjonowania ułożenia par boi. Montaż znaczników wykonano z najwyższą troską o jak najłagodniejsze i zupełnie bezkolizyjne pokonywania nowego duktu żeglarskiego.

Jak podaje HEC po zainstalowaniu boi wykonano pomiary z wykorzystaniem jednostki pływającej wyposażonej w specjalistyczną aparaturę umożliwiającą właściwą ocenę sytuacji w miejscu wyznaczenia nowego szlaku żeglarskiego.

ZOBACZ TEŻ:

Przypomnijmy, że HEC, koreański wykonawca prac w ramach Projektu Police przyznał się do zanieczyszczenia Łarpi i jednocześnie zapewnił, że naprawi szkody. Do zanieczyszczenia rzeki refulatem doszło pod koniec ubiegłego roku w czasie prac w porcie morskim w Policach. Wiosną HEC pogłębiał Łarpię.

Do wyznaczenia toru wodnego doszło po incydencie. 11 maja na Łarpi odbył się próbny rejs jachtem. Jego celem było zbadanie głębokości rzeki po pracach. Ok. 400 metrów przed ujściem Łarpi do Domiąży, jednostka o zanurzeniu 1,6 metra utknęła i nie była w stanie samodzielnie wyjść z mielizny. Trzeba było ją wyciągać ją łodzią motorową. Według uczestników rejsu nie było żadnych szans na dotarcie do Domiąży, bo z pomiarów głębokości jakie wykonywano z łodzi motorowej (za pomocą sonaru i łaty geodezyjnej) było coraz płyciej.

Czy wyznaczenie toru wodnego to dobre rozwiązanie? Osoby z którymi rozmawiał GS24.pl przypominają, że przed awarią z grudnia 2020, gdy refulat trafił do Łarpi, rzeka była żeglowna na całej szerokości, a nie tylko na 20 metrach. Nie wiadomo też na kogo spadnie obowiązek pogłębiania toru wodnego w przyszłości.

ZOBACZ TEŻ:

Zamulona Łarpia. Kiepsko to wygląda z powietrza. Zobacz ZDJĘCIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński