Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysypisko pod oknami. Śmieci zasypują osiedle przy Ku Słońcu

Marek Rudnicki
Jeszcze miesiąc, a zrobi się prawdziwa, ciepła, wiosna. A wówczas wszystkie śmieci, w tym resztki żywności na opakowaniach zaczną się rozkładać. Wtedy smród dotrze do okien domów pobliskiego osiedla.
Jeszcze miesiąc, a zrobi się prawdziwa, ciepła, wiosna. A wówczas wszystkie śmieci, w tym resztki żywności na opakowaniach zaczną się rozkładać. Wtedy smród dotrze do okien domów pobliskiego osiedla. Fot. Marcin Bielecki
Tereny zielone na obrzeżach miasta - między ulicą Polskich Marynarzy, dochodzącą do ul. Ku Słońcu, a granicą miasta. Tuż za nią jest duże osiedle mieszkaniowe, a przy nim wielki trawnik pełen śmieci.

- Lubię wychodzić na spacer na tę łąkę z dziećmi i psem - opowiada pani Katarzyna. - Od dwóch jednak lat to miejsce jest coraz bardziej zaśmiecone. Nie wiem, do kogo należy to miejsce, ale nikt tu nie sprząta.

Rzeczywiście, opisywany przez naszą Czytelniczkę trawnik, to spora łączka między osiedlem mieszkaniowym, a łącznikiem między ulicami Polskich Marynarzy, a Ku Słońcu. Tędy można wyjechać z hipermarketu CH Ster w kierunku centrum Szczecina lub do Mierzyna.

- Różni ludzie wyrzucają tu śmieci - mówi pan Antoni, którego spotykamy na spacerze z psem. - Sądząc po składzie śmieci, są to zarówno mieszkańcy pobliskich domków jednorodzinnych, jak i działkowicze. Tu nigdy żadnego strażnika miejskiego nie było, to i śmieci wyrzucają bezkarnie.

Na łące głównie dzikie pędy bardzo wysokich traw i zielska. Na pierwszy rzut oka - czysto. Wchodząc głębiej potykamy się o sterty odpadków. Butelki, resztki opakowań o żywności, jakieś szmaty, puszki, papiery itd. Zwyczajne śmieci domowe.

Nawet wydeptana ścieżka, prowadząca z osiedla w Mierzynie (stoi tuż przy granicy ze Szczecinem) pnie się wśród brudów. W gminie Dobra, bo łąka jest na pograniczu dwóch gmin, twierdzą, że teren do nich nie należy.

- Nie, to już jest Szczecin, a granica biegnie niemal wzdłuż naszych budynków - informuje nas Magdalena Kurowska.

Wychodzi więc na to, że należy zainteresować dzikim wysypiskiem Straż Miejską.
- Natychmiast wysyłamy tam patrol - mówi Joanna Wojtach. - Mieliśmy już kiedyś z tych okolic zgłoszenie i też interweniowaliśmy. Okazuje się, że sprawa powraca.

Straż miejska prawdopodobnie uruchomi firmę sprzątającą miasto.
- To będzie kosztować. Nie firmę i nie Straż Miejską, a wszystkich nas, szczecińskich podatników - żali się pan Antoni. - Tylko dlatego, że - mówiąc delikatnie - osobom z mało rozwiniętą osobowością nie chciało się śmieci wyrzucić do pojemników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński