Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysyp bursztynów na plaży w Świnoujściu

Hanna Nowak-Lachowska
Szał zbierania bursztynów ogarnął nie tylko świnoujścian i kuracjuszy, ale także Niemców. Większość ludzi zbiera bursztyny dla własnej satysfakcji.
Szał zbierania bursztynów ogarnął nie tylko świnoujścian i kuracjuszy, ale także Niemców. Większość ludzi zbiera bursztyny dla własnej satysfakcji. Fot. Hanna Lachowska
Doświadczeni zbieracze mówią, że tylu bursztynów na plaży nie pamiętają przynajmniej od 15 lat. Barbara Adamczewska tylko w ciągu jednego dnia zebrała pół reklamówki tego złota Bałtyku. Większość wielkości pestki od brzoskwini.

Jak odróżnić jantar od kamienia

Jak odróżnić jantar od kamienia

Są różne rodzaje bursztynu. Sople, krople, sieczka, bęben, żuzel, koral. Niektóre są od razu ładne, przejrzyste. Inne zabrudzone np. z wierzchu zwietrzałą częścią bursztynu. Aby wydobyć z nich prawdziwe piękno, trzeba je oszlifować. Niedoświadczony zbieracz łatwo może je uznać za zwykły kamień. Ale wystarczy wziąć do ręki, żeby przekonać się, że to bursztyn. Jest dużo lżejszy od zwykłych kamieni. Najtrudniej znaleźć mleczne bursztyny, prawie białe.

- Jesteśmy w Kołobrzegu. Do Świnoujścia przyjechaliśmy na wycieczkę. Postanowiłam wykorzystać wolną chwilę i poszukać bursztynów - powiedziała nam pani Janina ze Skierniewic. - Zawsze to fajna pamiątka.

Obok niej zbierała pani Bogumiła z Białegostoku.

- Trochę już śmierdzą te muszle wyrzucone przez morze, ale bursztyny jeszcze w nich są - mówiła. - Jak był sztorm, to bursztyny zbierałam wprost z fal. To dopiero była fajna zabawa.

Niektórzy przyjechali na weekend do Świnoujścia specjalnie z myślą o bursztynach. Nie tylko Polacy, zbierają także Niemcy. Stali poszukiwacze przyznają, że najwięcej jantaru można znaleźć na plaży koło portu handlowego w dzielnicy Warszów na wyspie Wolin.

- Nie wiem, ile godzin zbierałam - opowiadała pani Barbara i śmiała się: - To tak wciąga, że człowiek traci rachubę czasu. Kręgosłup już boli od tego schylania, a człowiek myśli tylko, że jeszcze, jeszcze.

Nie wiadomo, dlaczego morze akurat tej jesieni wyrzuca aż tyle bursztynów.

- Może prądy trafiły na jakieś obfite złoże w dnie Bałtyku - zastanawiała się Barbara Adamczewska.

Największym chyba świnoujskim zbieraczem bursztynów jest Krzysztof Arciszewski. W swoim domu ma dwa 30-litrowe akwaria, w których je trzyma.

- Jedno jest już pełne, a drugie do połowy - mówi pan Krzysztof.

Żartuje, że zbieranie bursztynów ma w genach.

- Mój ojciec zbierał od kiedy pamiętam - wyjaśnia pan Krzysztof. - Był pierwszym bursztyniarzem w Świnoujściu.

Opowiada, że gdy miał 3-4 latka, tata zabrał go ze sobą na poszukiwanie bursztynów. Znalazł ich tyle, że po sprzedaniu, rodzice kupili mu za to kurtkę, czapkę i rękawiczki.

- W tamtych czasach biednie było, więc tata większość tego, co znalazł sprzedawał - mówi i dodaje: - Ja już nie muszę. Zbieram dla przyjemności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński