Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyspiarze pokazali się z dobrej strony. Zabrakło tylko wykończenia

Paweł Pązik
Sebastian Olszar (z lewej) miał dogodną sytuację do strzelenia bramki w meczu ze Śląskiem.
Sebastian Olszar (z lewej) miał dogodną sytuację do strzelenia bramki w meczu ze Śląskiem. Bartek Wutke
Klub pogrążony jest w chaosie, ale na boisku Flota Świnoujście radzi sobie całkiem nieźle. W przegranym 0:1 sparingu ze Śląskiem Wrocław pierwszoligowiec stworzył dużo sytuacji podbramkowych, ale zawiodła skuteczność. Kolejny sparing w środę z Górnikiem Wałbrzych.

Mecz rozegrano na starym stadionie Śląska przy ul. Oporowskiej. Tylko 2 tys. kibiców zdecydowało się obejrzeć wrocławski zespół na tydzień przed pierwszym meczem nowego sezonu w ekstraklasie. Śląsk wypadł przeciętnie, jak na zespół grający klasę wyżej niż Flota. Gospodarze tłumaczyli się intensywnym okresem przygotowawczym, ale po niedzielnym meczu z Ruchem Chorzów nie będzie to dobra wymówka.

Zwłaszcza w pierwszej połowie Wyspiarze często gościli pod bramką Śląska. Swoje okazje mieli m.in. dwukrotnie Kamil Zieliński i Sebastian Olszar, który w sytuacji sam na sam próbował lobować bramkarza. To zemściło się w 27. minucie, gdy Tomasz Hołota wykorzystał nieporozumienie defensywy Floty i huknął w górny róg bramki.

- Nie odstawaliśmy od przeciwnika i potrafiliśmy stworzyć sobie sytuacje - ocenił Sebastian Olszar. - Niestety, jedną z nich przyszło mi zmarnować. Śląsk strzelił nam gola po stałym fragmencie i przez większość spotkania nie mógł nam zagrozić sytuacjami z gry. Z wyniku nie możemy być, co prawda, zadowoleni, ale już w swojej grze na pewno dostrzeżemy kilka pozytywów. W drugiej połowie trener Floty, Tomasz Kafarski, dokonał kilku zmian i przewagę zyskali gospodarze. Nie przełożyło się to jednak na bramki. Mimo porażki, szkoleniowiec dobrze ocenił grę swoich podopiecznych.

- Na tle wymagającego przeciwnika zaprezentowaliśmy się całkiem solidnie i gdybyśmy wykorzystali swoje sytuacje w pierwszej połowie, to ten mecz mógłby skończyć się inaczej. Ze swojej drużyny jestem więc zadowolony - twierdzi Kafarski.

Pechowo mecz zakończył się dla testowanego we Flocie bramkarza Marcina Skrzeszewskiego (21 lat, ostatnio Energetyk ROW Rybnik). Na kwadrans przed końcem wpadł na niego rozpędzony Karol Angielski. Golkiper opuścił boisko na noszach.

- W tej chwili piłkarz kuleje, ale na szczęście rana nie puchnie - informuje kierownik Leszek Zakrzewski. Oprócz Skrzeszewskiego we Flocie sprawdzani byli też trzej pomocnicy: Patrick Majcher (20 lat, rezerwy Śląska Wrocław), Łukasz Żegleń (19 lat, Podbeskidzie Bielsko-Biała) oraz Rafał Gorczyca (19 lat, Lechia II Gdańsk). Od początku przygotowań testowani są: Sławomir Cienciała, Daniel Brud, Paweł Lisowski i Kamil Zieliński. Następny sparing Wyspiarzy w środę z Górnikiem Wałbrzych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński