Dwóch mężczyzn zginęło w wyniku eksplozji materiału wybuchowego. Jeden z nich od dawna zbierał stare pociski. Sąsiedzi wiedzieli o niebezpiecznym hobby, ale nie poinformowali policji.
Huk w nocy
Do tragedii doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Niewybuch eksplodował na nieużytkach w pobliżu mostu na Autostradzie Poznańskiej. Bogumił K. mieszkał w oddalonej o kilkaset metrów kamienicy. Nocą sąsiedzi usłyszeli od strony nieużytków jakiś huk. Nikt się tym jednak nie przejął.
- To brzmiało jakby na Autostradzie Poznańskiej zderzyły się samochody - mówi jeden z sąsiadów.
To, że doszło do tragedii, wyszło na jaw dopiero wczoraj po południu.
- Idący wzdłuż torów kolejarze zauważyli zwłoki mężczyzny. Zaalarmowali policję. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce okazało się, że w zaroślach są dwie ofiary - mówi Artur Marciniak, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Ciała mężczyzn poranione były odłamkami. Eksplozja odrzuciła jednego z nich do pobliskiego strumienia.
Co ją spowodowało?
Prawdopodobnie próbowali rozbroić lub doprowadzić do kontrolowanego zniszczenia niewybuchu z czasów drugiej wojny światowej. Policjanci znaleźli w pobliżu miejsca tragedii sznurek. Być może przy jego pomocy Bogumił K. i Bartłomiej J. próbowali z oddali dobrać się do zawartości pocisku czy granatu. Coś nie zaskoczyło, podeszli sprawdzić i wtedy doszło do śmiertelnego w skutkach wybuchu.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu">
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?