Mieszane patrole strażników miejskich i kontrolerów biletów to wyjście naprzeciw potrzebom pasażerów, korzystających z usług miejskiego przewoźnika. Owe potrzeby sygnalizowano podczas spotkań prezydenta i szefów podległych mu placówek z mieszkańcami miasta.
Pasażerowie wiele razy informowali o tym, że w autobusach dochodzi do aktów wandalizmu. Narzekali też na młodzież, która nie liczy się z obecnością innych, zachowuje się głośno, przeklina i używa wulgarnych słów. "Głos" jakiś czas temu pisał o kierowcy autobusu, który został napadnięty i uderzony butelką. Z poważnymi obrażeniami kierowca trafił wtedy do szpitala.
Dlatego właśnie od kilku tygodni autobusami MZK zaczęły jeździć mieszane patrole. Kontrolerów w towarzystwie umundurowanych pracowników straży miejskiej można było spotkać rano, gdy młodzież przemieszcza się do szkół, a także w godzinach szczytu.
- Za same wulgaryzmy wyprowadzaliśmy osoby z autobusów, a nawet karaliśmy mandatami - mówi Wiesław Dubij, komendant straży miejskiej w Stargardzie. - Interwencje dotyczyły też braku biletów lub niechęci do wylegitymowania się kontrolerom. Po pełnieniu tych patroli przez kilka tygodni kierowcy autobusów stwierdzili poprawę.
Bezpieczniej czują się teraz nie tylko pasażerowie, ale i kontrolerzy biletów. Wcześniej niejednokrotnie narażeni byli na rozmaite przykrości ze strony stargardzian, którzy próbują unikać obowiązku płacenia za przejazd.
Od wczoraj wizyty strażników miejskich w autobusach wróciły. Szczególną troską objęte są linie nocne, kiedy stargardzianie czują się najbardziej zagrożeni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?