Tropiąca finansowe malwersacje Najwyższa Izba Kontroli rusza na front walki o poszanowanie narodowych symboli i patriotyczną postawę. Inspektorzy izby odwiedzają urzędy, by sprawdzić, czy godła wiszą prosto, a biało-czerwone flagi nie są brudne. Biada też orkiestrom, którym zdarzyło się zafałszować przy odgrywaniu hymnu. Ich występek ma być wykryty i publicznie napiętnowany.
O zaskakującej misji Najwyższej Izby Kontroli poinformował sam jej prezes Mirosław Sekuła. Obwieścił to w opublikowanym w piątek na stronie internetowej NIK otwartym liście: "Orzeł Biały, biało-czerwona flaga i Mazurek Dąbrowskiego to symbole bliskie sercu każdego Polaka" - zaczyna pompatycznie prezes. Dalej pisze, że pewnie na co dzień nie zwracamy na te symbole uwagi, ale nie sposób przecenić ich znaczenia. Prezes poucza też, że "okazywanie szacunku i troski o symbole państwowe, manifestowanie uczuć patriotycznych, zwłaszcza w dniach świąt państwowych, jest obowiązkiem, a zarazem przywilejem każdego Polaka, któremu drogi jest los ojczyzny".
Co to wszystko oznacza w praktyce? Małgorzata Pomianowska, rzecznik NIK, tłumaczy, że to taka kontrola jak inne, dzięki którym wykrywa się finansowe nadużycia.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?