Panie zeszły do garażu, wsiadły do mitsubishi lancera i ruszyły w miasto. Za kierownicą usiadła 24-letnia Arleta S. , która później nie pamiętała dokładnie trasy przejazdu, ale na ulicy Walecznych ścięła znak na wysepce rozdzielającej jezdnie (późniejsze badanie wykazało 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a kobieta nie miała również prawa jazdy).
W tym samym czasie obudził się Krzysztof T. i kiedy uświadomił sobie, że jest sam poszedł do swojego mieszkania na ulicy Piechoty.
Tam również postanowiły udać się panie. Na miejscu Arleta S. poprosiła pijanego Krzysztofa T. (miał 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu), aby odwiózł ją do domu.
Mężczyzna usiadł za kółkiem i zawiózł kobietę na ulice Mączną. Ta jednak pod domem się rozmyśliła i postanowiła, że wrócą na ulicę Piechoty, ale tym razem sama usiadła za kierownicą.
Jadąc, w pewnym momencie pani wyjęła kluczyk ze stacyjki i auto zatrzymało się na środku ulicy Walecznych. Tak zaparkowany samochód zauważyli policjanci. Tej dwójce kierowców grozi do 2 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?