Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadki na Basenie Górniczym. Wszystkie roztrzaskane auta miały tylny napęd

Mariusz Parkitny [email protected]
Zdjęcie z 4 listopada. Jadące prawdopodobnie zbyt szybko bmw "owinęło" się wokół słupa.
Zdjęcie z 4 listopada. Jadące prawdopodobnie zbyt szybko bmw "owinęło" się wokół słupa. Sebastian Wołosz
Jedna osoba nie żyje, kilka zostało rannych. Efekt serii wypadków i kolizji na Basenie Górniczym. Łączy je jedno: kierowcy jechali za szybko autami z tylnym napędem.

Poniedziałek godz. 13.50. BMW serii 5 jedzie szybko z centrum Szczecina. W aucie na polickich rejestracjach są trzy osoby. Na wysokości Basenu Górniczego samochód wpada w poślizg i wbija się bokiem w słup na poboczu jezdni. Jedna osoba zostaje zakleszczona w pojeździe. Aby ją wydostać strażacy muszą użyć specjalistycznego sprzętu. Cała trojka trafia do szpitala. Identycznych wypadków i kolizji było w tym samym miejscu już wiele. W większości z nich kierowcy prowadzili tylnonapędowe bmw.

<<< Zobacz również: Niebezpiecznie na Basenie Górniczym. Brawura przyczyną wypadków? [zdjęcia, wideo] >>>

18 lutego 2013, godz. 17.30. BMW uderza w słup latarni. Ginie 30-letni pasażer, mieszkaniec Goleniowa, były piłkarz. Prowadzący auto 28-latek w stanie krytycznym trafia do szpitala przy ul. Arkońskiej.

Dwa tygodnie później na tym samym słupie rozbija się kierowca kolejnego bmw. Auto nadaje się do kasacji, ale kierowca wychodzi bez szwanku. Rok temu na Basenie Górniczym było dziesięć kolizji i jeden wypadek. I znów większość rozbitych tu aut to tylnonapędowe.

- I znowu BMW! Czyżby kierowcy byli tacy pewni siebie w tych autach, że tracą logikę na bezpieczne kierowanie? Biorąc pod uwagę pogodę, to już w ogóle bezmyślność!!!! - komentuje internautka Diana.

- Jeżeli BMW... to już stereotypowo w myślach pojawia się jedna przyczyna... nadmierna prędkość... - komentuje kolejny internauta.

Mimo wprowadzenia ograniczenia prędkości, kontroli radarowej, miejsce wciąż jest niebezpieczne. Głównie z powodu brawury kierowcy. Zapytaliśmy eksperta dlaczego sprawcami kolizji w tym miejscu są kierowcy aut tylnonapędowych.

- Auta z tylnym napędem wymagają od kierowcy większych umiejętności niż przednionapędówki, czy pojazdy z napędem na cztery koła. Podstawowy błąd kierowców to operowanie gazem, gdy auto wpada w poślizg. Nadmierne dodanie gazu powoduje, że auto kręci się wokół własnej osi. Źle będzie też, gdy gazu dodamy za mało, bo auto "odbije" w druga stronę. Najważniejsze są reakcje rękoma na kierownicy. Tylko w ten sposób mamy szansę na uniknięcie zderzenia. Warto też zaopatrzyć się w dobre opony i podszkolić się na kursach - mówi "Głosowi" Jakub Lisowski z teamu OtoMoto, jeden z najlepszych kierowców wyścigowych w Polsce, zwycięzca tegorocznego wyścigu Volkswagen Castrol Cup 2013.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński