Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Galerii Starówka. Nie otworzyły się automatyczne drzwi

Grzegorz Drążek
GH Starówka (na zdjęciu z lewej) działa w Stargardzie od półtora roku.
GH Starówka (na zdjęciu z lewej) działa w Stargardzie od półtora roku. Grzegorz Drążek
W drzwi uderzyła głową biegnąca kobieta. Zarządca obiektu twierdzi, że tak podbiegać nie wolno.

- Byłam wieczorem na siłowni w galerii handlowej, było ciemno i lał deszcz, więc wyszłam przez automatyczne drzwi z siłowni i biegłam przez dziedziniec w stronę wejścia do Netto - opowiada stargardzianka (nazwisko do wiadomości redakcji). Drzwi nie otworzyły się. Kobieta uderzyła w nie głową, aż jedna część wypadła z szyn. Cała konstrukcja, czujki, obudowa i inne elementy poleciały na nią.

- Jakbym nie odskoczyła, nie wiem jakby to się skończyło - mówi. - Miałam rozbitą głowę, megaguza i obdarty polik. Chcieli wezwać karetkę, ale uważałam że nie ma konieczności, więc spisali moje dane i na tym się skończyło.

Gdy dotarło do niej, co się stało, napisała pismo do administracji budynku, po którym została poproszona o obejrzenie nagrań z monitoringu.

Twierdzi, że to kompletnie nic nie dało, potwierdziło jedynie, że ona biegła, a drzwi się nie otworzyły. W kolejnym piśmie klientka galerii napisała: "Analizując całą sytuację na spokojnie, jest to przerażające, że taka sytuacja miała miejsce i jak państwo dbacie o bezpieczeństwo klientów? Powiem szczerze, że w tej sytuacji udało się, że zdarzenie to nie poniosło ze sobą większych konsekwencji.

Natomiast jeśli przyczyną było to, że drzwi nie otworzyły się, to chyba coś jest nie tak, tym bardziej, że pan z ochrony poinformował mnie, że już kiedyś taka sytuacja miała miejsce." Po dalszej wymianie korespondencji, klientka doczekała się słowa "przepraszam".

- Bardzo przepraszamy panią za powstałe zdarzenie - napisali zarządcy GH Starówka. - Dołożymy wszelkich starań, aby wyjaśnić przyczynę zaistniałego zajścia.

Do zdarzenia doszło w części budynku należącego do Wspólnoty Nieruchomości przy ul. B. Chrobrego 8, którą zarządza DTK Kupiec Sp. z o.o. w Szczecinie. Poprosiliśmy tego zarządcę o wyjaśnienia.

- Drzwi w momencie zdarzenia były sprawne, ostatni przegląd nie wykazał nieprawidłowości, nikt z klientów nie zgłaszał problemów z szybkością otwierania się drzwi - wyjaśnia Barbara Pyć-Podlewska, zarządca nieruchomości. - Drzwi otwierają się automatycznie, w momencie gdy w pole zasięgu czujki wejdzie człowiek lub inny poruszający się obiekt. Zasięg czujki ustala się zwyczajowo na 1,5-2 m, co pozwala na otwarcie się drzwi w takim czasie, aby osoba idąca w typowym tempie mogła bez przeszkód przejść przez drzwi.

Według zarządcy, czas reakcji czujki nie jest dostosowany do osób biegnących.

- Osoba biegnąca w kierunku drzwi powinna zatrzymać się przed nimi i poczekać aż zdążą się otworzyć - twierdzi. - Klientka została poinformowana, że zarządca obiektu wyjaśnia, z czyjej winy doszło do wypadku.

- Nie odpuszczę tej sprawy! - zapowiada poszkodowana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński