Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. Jak pomóc bliskim ofiar? Dr Piotr Kiembłowski dla polskatimes.pl: Nie można mówić "będzie dobrze"

Mateusz Zbroja
Mateusz Zbroja
Dr Piotr Kiembłowski w rozmowie z portalem polskatimes.pl wyjaśnia, w jaki sposób należy wspierać i pomagać osobom, które straciły swoich bliskich w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji oraz tym, które w jego wyniku zostały ranne
Dr Piotr Kiembłowski w rozmowie z portalem polskatimes.pl wyjaśnia, w jaki sposób należy wspierać i pomagać osobom, które straciły swoich bliskich w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji oraz tym, które w jego wyniku zostały ranne Fot. PAP/EPA/IVAN AGNEZOVIC
- Bardzo ważną rzeczą, jeżeli śmierć jest już potwierdzona, jest sprowadzenie ciał do Polski, identyfikacja tych ciał i załatwienie wszystkich formalności związanych z pochówkiem - mówi w rozmowie z portalem polskatimes.pl dr Piotr Kiembłowski, specjalista z zakresu pomocy osobom, które znajdują się w kryzysie. Dodaje, że bliscy zmarłych w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji nie powinny być w tym trudnym czasie sami.

- Nie wystarczy tylko złożenie kondolencji, jeżeli dowiemy się o takim wydarzeniu. Pomoc polega na oferowaniu obecności, pomocy w codziennych sprawach. Taka sytuacja jak ta wywołuje szok u osób, które jej doświadczyły, więc dzieje się tak, że w warstwie poznawczej mają one kłopoty z jasnością myślenia. Mogą mieć też skoki emocji. Najważniejsze, aby te osoby były otoczone życzliwą opieką bliskich. Mogą być w tak dużym szoku, że wykonywanie codziennych, zwykłych rzeczy okaże się najtrudniejsze - mówi w rozmowie z portalem polskatimes.pl dr Piotr Kiembłowski, który specjalizuje się w pomocy osobom dotkniętym kryzysem.

"Będzie dobrze" nie jest odpowiednim stwierdzeniem

Dr Piotr Kiembłowski został również zapytany o to, w jaki sposób rozmawiać i co mówić osobom, których bliscy zginęli w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji. Zaznaczył, że stwierdzenie "będzie dobrze" nie jest odpowiednim zwrotem, który możemy zastosować wobec osób w kryzysie.

- Nie można mówić "będzie dobrze", ponieważ nie wiemy, jak będzie. To jest jedna z podstawowych spraw, które są błędne. Mamy pytać "czego ci potrzeba". Czasami polega to na tym, że osoby w takim odrętwieniu i szoku nie potrafią zrobić sobie zakupów, zająć się formalnymi sprawami związanymi z wydaniem aktu zgonu, czy załatwieniem pogrzebu. Trzeba pomagać im w codziennych obowiązkach, jednak nie ma tutaj reguły. Wszystko zależy od danej osoby. Niektóre mogą być skrajnie zablokowane, a niektóre twierdzą, że niczego im nie potrzeba. Pozornie wygląda, że wszystko jest OK, natomiast po kilku dniach mogą się zdekompensować i dlatego nie można takich osób zostawić. Te osoby mogą być też nieprzyjemne. Mitem jest, że osoby po stracie jedynie płaczą i rozpaczają. Może być bardzo złożony wachlarz reakcji. Niektóre osoby mogą nie dziękować za pomoc i nie być za nią wdzięczne. Jest to jednak jeden z efektów szoku. Nawet jeżeli taka osoba mówi, że nas nie potrzebuje, to powinniśmy powiedzieć "dobrze, rozumiem że dzisiaj wszystko załatwione. Pozwól, że zadzwonię jutro" - tłumaczy ekspert.

Jak przekazywać takie informacje dzieciom?

Dr Kiembłowski został również zapytany o to, w jaki sposób przekazywać tak trudne informacje dzieciom. Zaznaczył, że dzieci powinno się w takich sytuacjach traktować tak jak dorosłych. Zwrócił jednak uwagę, że nie powinno pokazywać się im zdjęć z tragicznego zdarzenia.

- Media cały czas o tym mówią, więc jeśli dzieci dowiedziały się już o tym wydarzeniu i wiedzą o tym, że ich bliscy byli w autokarze i zginęli, to powinno ograniczać się ekspozycję na kolejne wiadomości, ponieważ przez najbliższych kilka dni te wiadomości nie będą schodziły z pierwszych stron gazet. Jeśli nie wiedzą, dobrze jest zrobić to w bezpiecznym otoczeniu, w zależności od wieku. Pełna świadomość, czym jest śmierć, w skończonym akcie biologicznym u dzieci pojawia się mniej więcej w 10-12 roku życia i właśnie w tym wieku ludzie są gotowi przyjąć taką informację. Wszystko zależy również od tego, czy dzieci zetknęły się ze śmiercią w rodzinie. Dzieci nie znają procedur i nie wiedzą, co dalej się dzieje. Na pytanie czy zabierać dzieci na pogrzeb uważam, że jak najbardziej dzieci powinny uczestniczyć w ceremoniach pogrzebowych, ponieważ jest to dla nich okazja do pożegnania się z tą osobą. Nie powinny być jedynie wystawione na widok. Nie powinno się więc otwierać przy nich trumien - mówi nasz rozmówca.

Jak wspierać osoby ranne?

W rozmowie z portalem polskatimes.pl, dr Piotr Kiembłowski odniósł się również do tego, jak wspierać osoby, które przeżyły wypadek, ale doznały poważnych obrażeń. Specjalista zwraca uwagę, że u takich osób na pewno wystąpić może stres pourazowy.

- Oprócz stresu pourazowego te osoby mogą mieć syndrom osoby ocalałej. Mogą zastanawiać się, "dlaczego my przeżyliśmy, a oni zginęli". Może to powodować nawet wstyd i poczucie winy, dlaczego tak się stało. Po pierwsze, te osoby muszą dojść do zdrowia. W wiadomościach słyszymy, że wśród poszkodowanych osób jest wiele ciężko rannych, więc ta liczba ofiar może być jeszcze większa. Proces leczenia takich osób jest długotrwały i ma zapobiegać stresowi pourazowemu, jednak z całą pewnością podróżowanie autobusami, samochodami, przemieszczanie się na dalsze odległości przez długi czas dla większości z tych osób będzie trudne. Trzeba objąć taką osobę opieką. Są duże różnice indywidualne. Są osoby, które szybciej dojdą do siebie, ale są też takie, które po kilku latach lub w ogóle nie będą zdolne, żeby podróżować na dalsze odległości - podsumowuje.

Z dr Piotrem Kiembłowskim rozmawiał Mateusz Zbroja

mm

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. Jak pomóc bliskim ofiar? Dr Piotr Kiembłowski dla polskatimes.pl: Nie można mówić "będzie dobrze" - Portal i.pl

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński