Wypadek koło Świdwina: Licznik zatrzymał się na 210 km/h

Prawo jazdy - Będzie trudniej za kółkiem

Szykują się kolejne zmiany w przepisach dotyczących egzaminów na prawo jazdy. Będą też dodatkowe ograniczenia dla świeżo upieczonych kierowców.

Przede wszystkim o wiele trudniejszy będzie egzamin teoretyczny. Nie będzie, jak dotąd gotowego zestawu setek pytań, które kursanci będą mogli wykuć na "blachę", by zdać. Teraz dostępne na kursach mają być pytania wzorcowe, które nie powtórzą się potem na egzaminie. Kolejna zmiana - zdający będzie musiał odpowiedzieć na pytanie w czasie rzeczywistym. To znaczy w takim czasie, jaki jest konieczny, by podjąć decyzję, gdy się faktycznie prowadzi auto (kilkadziesiąt sekund). Nie będzie też można wracać do wcześniejszych pytań, by wprowadzić poprawki.

Jakie jeszcze nowości czekają zdających podczas egzaminu? Co oznacza dla świeżo upieczonych kierowców dwuletni okres próbny? Co o pomyśle podniesienia granicy wieku, w jakim można starać się o prawo jazdy, sądzi fachowiec, asp. Dariusz Bindas, specjalista z wydziału ruchu drogowego w koszalińskiej komendzie policji? Czytaj w środę 13 kwietnia w papierowym wydaniu "Głosu Koszalińskiego" i w serwisie e-wydanie.

Identyfikacja ofiar nie była taka prosta i oczywista. Samochód nie był własnością żadnej z osób (należał do matki Bartosza J. dop. red.). Jechali w nim znajomi i do tego bez żadnych dokumentów tożsamości.

Do tego po wypadku z auta została kupa złomu. Siła musiała być więc potężna, a wiemy, że tylko jedna osoba siedząca na tylnym siedzeniu, miała zapięte pasy. Ale i to nie uratowało jej życia.

Tragedia koło Świdwina - o tym pisaliśmy:
Tragiczny wypadek pod Świdwinem. Trzy osoby nie żyją
Tragedia pod Świdwinem. Urodziny, przejażdżka i śmierć

Najwięcej czasu zajęła identyfikacja ciała 17-latki. Na miejscu śmierć ponieśli także 20-latkowie: Bartek J. i Piotr A. To urodziny tego ostatniego świętowała, jak już pisaliśmy wczoraj, cała piątka. W śpiączce farmakologicznej na oddziale intensywnej terapii pozostaje 18-letnia Natalia W. - Jej stan nie uległ ani pogorszeniu, ani polepszeniu. Nadal jest w stanie ciężkim, ale stabilnym - mówi Monika Zaremba, rzecznik koszalińskiego szpitala.

Najmniej w wypadku ucierpiał 20-letni Paweł S. Ten nie wymagał tak intensywnej opieki medycznej i mógł pozostać w połczyńskim szpitalu. Oprócz stłuczeń, obić i wielkiego szoku nic mu się nie stało. Oboje nie zostali jeszcze przesłuchani przez prokuratora, dlatego wciąż bez odpowiedzi pozostają pytania, po co po godzinie trzeciej pojechali na skróty przez Świdwinek w stronę stacji benzynowej przy "Intermarche".

Czy chcieli kupić alkohol, czy może tylko się przejechać? - Tego jeszcze nie wiemy. Trwa też ustalanie, kto był kierowcą (na pewno auta nie prowadził Bartosz J., dop. red.). Nie mamy też jeszcze wyników badań krwi. Tak więc nie wiemy, czy uczestnicy wypadku byli pod wpływem alkoholu. Tych wątpliwości nie powinniśmy mieć już za dwa, trzy dni - wyjaśnia Ziemowit Książek, prokurator rejonowy w Białogardzie.

Oficjalnie prokuratura też nie wypowiada się na temat przyczyny wypadku, ale jednocześnie prokurator rejonowy dodaje. - Licznik w renault lagunie, którą jechały ofiary wypadku, zatrzymał się na 210. kilometrze. Oczywiście można tutaj wziąć poprawkę na wstrząs podczas uderzenia, który mógł nieco przekłamać ten pomiar, ale to i tak wiele mówi - stwierdza Ziemowit Książek.

Przypomnijmy, renault było już na drodze Psary-Świdwin, prostej, ale wąskiej, z kilometr od sklepu, gdy nagle zahaczyło o pobocze i wystający pień drzewa. Kierowca stracił panowanie nad kierownicą, uderzył w znak drogowy, obił się o drugie drzewo i ostatecznie czołowo wjechał w kolejne. Wszystko to działo się o godz. 3.40 nad ranem w poniedziałek. Na drodze nie było śladów hamowania.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje