Drużyna zagrała pierwszy w historii mecz pod nową nazwą. Stocznia Szczecin odziedziczyła po swoim poprzedniku Espadonie kłopoty w tabeli. Prawie rozwiązała je w jeden dzień. Po sensacyjnym zwycięstwie 3:2 z Jastrzębskim Węglem awansowała na 11. miejsce i ma pięć punktów przewagi nad strefą barażową.
- Ustawiliśmy sobie ten mecz zagrywką. Powtarzam moim zawodnikom, że każdy z nich potrafi być niebezpieczny w tym elemencie. Ponadto dobrze przyjmowaliśmy. Cieszę się, że MVP został wybrany Mateusz Malinowski. W tym sezonie miał pecha. Jego dobre występy przypadały w spotkaniach na styku, które ostatecznie przegrywaliśmy. Tym razem wszystko poszło dobrze - mówi Michał Gogol, trener Stoczni.
Po raz 12. mecz szczecinian zakończył się tie-breakiem. Stocznia ustanawia rekord maratońskich pojedynków w jednym sezonie. Po raz drugi w kampanii poradziła sobie z Jastrzębskim Węglem i sprawiła mu problem z awansem do najlepszej szóstki po sezonie zasadniczym.
Stocznia Szczecin - Jastrzębski Węgiel 3:2 (18:25, 25:23, 25:17, 19:25, 15:11)
Stocznia: Tervaportti, Ruciak, Wika, Gałązka, Gawryszewski, Kluth, Mihułka (l.) oraz Kowalski, Malinowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?