Nie będą tylko w Syrii, które ze względów politycznych odmówiła im wiz. Większość trasy przejdą pieszo. Na pożegnanie na Dworcu Głównym w Szczecinie przyszła też liczna reprezentacja przyjaciół Ryszarda z Domu Kombatanta.
Wyruszyli z Dworca Głównego w Szczecinie w podróż życia. Gdy po godz. 10 ruszył pociąg do Przemyśla, na twarzach Ryszarda Tunkiewicza i Jacka Michalskiego widać było wzruszenie. Zaczął się pierwszy etap ich podróży życia, której celem jest obejście całego świata śladami Polonii. Wrócą, jak dobrze pójdzie, dopiero za półtora roku.
- Żona zmarła mi dwa lata temu, córki i wnuki odchowane, to co mi pozostało - mówi Jacek Michalski, emeryt z Warszawy, który jako jedyny zdecydował się towarzyszyć pomysłodawcy wyprawy, Ryszardowi Tunkiewiczowi ze Szczecina.
Tunkiewicz, to znany w Polsce globtroter, który ma na swoim koncie m.in. wyprawę Śladami Czingis-Chana, zdobycie biblijnej góry Arrat, szczytów Mont Blanc i Kilimandżaro, przejście brzegiem Bałtyku od Świnoujścia do Piasków na Mierzei Wiślanej, a także (Głos patronował tej wyprawie szeroko ją na bieżąco relacjonując) 1225 km wędrówkę do korzeni ze Szczecina do Wilna, aby uczcić rocznicę urodzin swojego ojca Franciszka.
- Wypłakałam się już w domu, teraz pozostaje uśmiech - mówi wzruszona Jadwiga, żona Ryszarda, która w pierwszych planach miała towarzyszyć mężowi. Niestety uległa wypadkowi i rekonwalescencja nie pozwoliła jej na wyprawę. - Teraz najgorsze będą jesienne samotne wieczory. Nie będzie z kim zjeść kolacji i do kogo się przytulić.
Pan Ryszard ma 61 lat. Gdy ogłosił w internecie, że chce zrealizować marzenie życia i przejść cały świat, zgłosiło się ponad 100 chętnych, by mu towarzyszyć.
- Więcej było nawet kobiet, ale wszyscy wykruszali się, gdy dochodziło do szczegółów - opowiada. - Przeraził ich czas podróży i spartańskie warunki, w jakich będziemy wędrować. Tylko Jacek, dwa lata starszy ode mnie, stwierdził, że nic go nie przeraża i jedzie.
Trasa zaplanowana została dokładnie po miejscach, gdzie będą mogli spotkać przedstawicieli Polonii. Z Przemyśla dotrą do Żytomierza na Ukrainie, a stąd do Rumunii na wielkie dożynki Polonii. Kolejny etap, to Mołdawia i Mała Warszawa, później Sofia w Bułgarii, stąd wyruszą do słynnego Adampola w Turcji. W ostatniej chwili, tuż przed wyjazdem, doszły w Turcji jeszcze dwie miejscowości, które już na nich czekają: Ismir i Alany'a. Kolejny kraj, to Jordania i Egiptu, Sudan, Erytrea, Jemen, Oman, Indie, Tybet, Grenlandia etc.
Na bieżąco będziemy podawać komunikaty z tej pasjonującej trasy.
Ryszard dostaje ostatnie pocałunki od żony, Jadwigi.
(fot. Fot. Marek Rudnicki)
Wyjazdowi na wyprawę towarzyszyło bardzo duże zainteresowanie dziennikarzy, w tym z mediów ogólnopolskich.
(fot. Fot. Marek Rudnicki)
Pożegnać Ryszarda Tunkiewicza przed wyruszeniem w trasę przyszli jego przyjaciele z Domu Kombatanta w Szczecinie.
(fot. Fot. Marek Rudnicki)
Zaraz pociąg do Przemyśla ruszy. Czas wsiadać.
(fot. Fot. Marek Rudnicki)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?