Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjątkowy poród w karetce pogotowia. Adaś przyszedł na świat na krajowej "jedenastce"

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Lekarz Dominik Małkiewicz odwiedził w szpitalu panią Donatę Wiśniewską i jej synka – Adama Dominika. Połączyła ich piękna i wzruszająca historia!
Lekarz Dominik Małkiewicz odwiedził w szpitalu panią Donatę Wiśniewską i jej synka – Adama Dominika. Połączyła ich piękna i wzruszająca historia! mat. WSPR
Jego życiowa podróż zaczęła się od wielkiej przygody. Adaś spieszył się na świat tak bardzo, że karetka wioząca jego mamę do szpitala musiała zatrzymać się w manowskim lesie. Drugie imię chłopiec będzie nosił po lekarzu, który odebrał poród.

Mówi się, że za każdym razem, gdy dziecko przychodzi na świat, świat powstaje od nowa. Adaś swoją życiową drogę zaczął niezwykle przebojowo. Mocno zaznaczył swoją obecność na świecie i w życiu członków załogi specjalistycznej karetki Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie, która na czas porodu musiała zaparkować „eskę” przy krajowej „jedenastce” w manowskim lesie.

- Pracuję w pogotowiu od 22 lat, pielęgniarka i ratownik medyczny z zespołu mają ponad trzydziestoletnie doświadczenie zawodowe. W naszej karierze był to pierwszy przypadek porodu w karetce – mówi Dominik Małkiewicz, lekarz pogotowia, anestezjolog i specjalista medycyny paliatywnej.

Dyżury w pogotowiu pełni dwa razy w miesiącu. A ostatni zapamięta do końca życia.

– To fantastyczne wydarzenie! Radość tak wielka, że trudno ją opisać – uśmiecha się.

Załoga stacjonującej w Koszalinie specjalistycznej karetki dostała wezwanie do miejscowości Dargiń w gminie Bobolice.

– Kobieta była już trzy dni po terminie porodu. Skarżyła się na ból brzucha. Odeszły jej wody. Na miejscu oceniłem, że akcja porodowa jest w toku. Natychmiast zabraliśmy pacjentkę do karetki i na sygnale ruszyliśmy do Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie – opisuje Dominik Małkiewicz.

- A jeszcze rano byłam w szpitalu – śmieje się Donata Wiśniewska, 24-letnia mama Adasia. – Lekarz zdecydował, że za trzy dni przyjmie mnie na oddział i wywoła poród. I chyba ta podróż w obie strony sprawiła, że synek tak się pospieszył!

Spieszyło mu się bardzo. W karetce medycy mieli już pewność, że nie zdążą do szpitala, a wstrzymywanie porodu było niebezpieczne dla mamy i dziecka.

– Zatrzymaliśmy się w lesie przed Manowem. Pacjentka była wspaniała, opanowana, spokojna. Nie wpadła w panikę i fantastycznie z nami współpracowała – podkreśla lekarz.

Dominik Małkiewicz jest anestezjologiem w Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie. Wielokrotnie brał udział w porodach, ale… patrzył na nie z innej perspektywy.

– A teraz, zamiast znieczulać, miałem przyjąć na świat dziecko! – mówi.

Podczas praktyk asystował przy porodzie. Dla pewności zadzwonił do kolegi po fachu, który wspierał go dodatkowymi instrukcjami.

– Wszystko odbyło się błyskawicznie. Urodził się chłopiec. Silny i zdrowy. Pięknie złapał pierwszy oddech! – dodaje doktor Małkiewicz.

Chłopiec ważył 3,3 kilograma. Za „piękny styl lądowania” dostał 9 punktów. Mama mogła przytulić i nakarmić noworodka, a karetka ruszyła do Koszalina.

– Bałam się, ale czułam się bezpieczna i zaopiekowana. Wiedziałam, że z takim zespołem wszystko skończy się dobrze – mówi Donata Wiśniewska. Synek dostał imię Adam.

– A na drugie Dominik. Po lekarzu, który odebrał poród – śmieje się mama.

– To był dzień pełny przygód. Narzeczony nie mógł przyjechać do Koszalina, bo zepsuł się nam samochód. Ja byłam spakowana do szpitala na wywołanie porodu. A tu Adaś zrobił taką niespodziankę! – dodaje.

Wkrótce mama z synkiem wrócą do domu, gdzie na maluszka czeka dwójka rodzeństwa. Już nie mogą się doczekać, kiedy poznają młodszego brata.

– Ciekawi mnie też, jakie miejsce urodzenia syn będzie miał w dokumentach – dodaje pani Donata.

Czego życzyć szczęśliwej rodzince?

– Zdrówka! I takiej opieki lekarskiej przez całe życie – uśmiecha się Donata Wiśniewska.

Poród przyjmował zespół Z01021 w składzie: lekarz Dominik Małkiewicz, pielęgniarka systemu Katarzyna Jegier i ratownik medyczny Przemysław Missok. Dzielna mama Donata spisała się na medal.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wyjątkowy poród w karetce pogotowia. Adaś przyszedł na świat na krajowej "jedenastce" - Głos Koszaliński

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński