- Skąd się wziął pomysł na taki kalendarz?
- To jest w ogóle niesamowita przygoda. Zaczynając projekt nie spodziewałem się, że dotrzemy do takiego miejsca. Cała praca Fundacji Pod Sukniami z osobami, które na co dzień postrzegamy jako niepełnosprawne, idzie w kierunku literatury. Jest to już nasz trzeci tomik. Pierwszy był "Jak dobrze być człowiekiem", pracowaliśmy wtedy wspólnie. Potem Piotrek Gęglawy zaskoczył nas robiąc "365 rysunków na 365 dni", w którym były bardzo surrealistyczne i poruszające opowieści, na podstawie których we Wrocławskim Teatrze Lalek powstał spektakl.
- A jak powstały "Gołe Baby"?
- Już wcześniej pracując z chłopakami zauważyłem, że pojawiały się takie wątki damsko-męskie. Jeden z autorów opowiedział dwie fajne historie, które ja spisałem. Pomyślałem, że kiedyś może zrobię taki materiał. I tym razem pracowało nas sześcioro. Jest trzech debiutantów, a największy wpływ na efekt końcowy miał Mateusz Chamera, młody mężczyzna z zespołem downa. Okazało się, że Mateusz może zakochać się bardzo często, nawet kilka razy dziennie. W kalendarzu są 24 miniopowiadania, krótkie formy i około 60 sentencji. W tych tekstach jest dużo żartu, humoru i zabawy.
- Ale też dużo prawdziwych emocji.
- To są historie damsko-męskie, trochę erotyki. Pokazują tęsknotę tych ludzi za kobietą, za miłością ludzi o dużej wrażliwości.
- Jakie kobiety inspirowały autorów?
- Bardzo różne. To są erotyki, ale słowo seks pada tam chyba tylko raz. Jak próbowałem coś z nich wyciągnąć, to patrzyli na mnie z politowaniem i mówili: przecież wiadomo - jest chłop i baba, i jest seks. Ale za to zakochują się często. Mateusz najchętniej na każdej stronie kalendarza, umieściłby: "piękna, ach, jaka piękna, zakochałem się, mogłaby zostać moją żoną" albo "zakochałem się i umarłem, o jaka piękna".
- W kalendarzu bardzo ważne są rysunki.
- To reprodukcje prac artystów art brutu. Na rozkładówce czerwca znalazły się prace Adama Dembińskiego, malarza, rysownika, samouka, wybitnego przedstawiciela polskiego art brutu. Dorosłe życie spędził w DPS-ie w Brwilnie. Podczas pracy nad wydawnictwem przyszła informacja o jego śmierci. Całość zaprojektowała graficzka, ilustratorka Karolina Gładkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?