Piękne kreacje dopełnione fascynatorami, oryginalna aranżacja i jedzenie przygotowane według autorskich receptur, tak można podsumować ostatnią edycję brunchu dla kobiet przedsiębiorczych. Jednak nie o oprawę tu chodzi, a o możliwości, jakie daje spotkanie.
- #FEMIbrunch to miejsce spotkań dla kobiet z najróżniejszym wykształceniem, doświadczeniem oraz z różnych branż – wyjaśniła nam Magdalena Gogłoza, pomysłodawczyni wydarzenia. – Celem spotkania jest poszerzenie kontaktów i poznanie nowych możliwości współpracy. Choć przede wszystkim chodzi nam o wymianę doświadczeniami, wiedzą i wzajemne inspirowanie.

W wydarzeniu, które odbyło się w drugiej połowie maja w Szczecinie, wzięły udział przedstawicielki projektów oraz firm skoncentrowanych na działalności i wsparciu kobiecych przedsięwzięć/biznesów. Spotkanie odbyło się na dziedzińcu apartamentowca przy Kurkowej na Starym Mieście.
- #FEMIbrunch powstał, aby pokazać, że miasto Szczecin jest pełne wspaniałych kobiecych biznesów, które realizują odważne projekty, generują zyski oraz we wspierający i uczciwy sposób, inspirują kobiety i nie tylko, do realizowania swoich największych marzeń, tych prywatnych czy zawodowych – dodała Magda.
Za nami już IV edycja, ale przed nami kolejne. Projekt wyrósł na kanwie innego brunchowego projektu Magdaleny - #SytoBrunch. Należy jednak podkreślić, że spotkania dla kobiet razem z Magdą tworzą: Anna Szymańska, właścicielka Meraki Szczecin i współwłaścicielka Mozaiki oraz Zosia Turniak, właścicielka marki Ayursofia.

Wracając do naszej pierwszej rozmowy z Magdą przypomnimy, że – pomysł na wspólne brunche w Szczecinie zaczął się od… stołu.
- Mamy tam piękny, duży stół na 16 osób w domu – opowiadała wtedy szczecinianka. - I przyznam, że serce mi się kraje za każdym razem, kiedy na niego patrzę, bo używamy go może trzy razy do roku na święta. Nic dziwnego, że w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam - mamo przychodzą do mnie znajomi, rozstawimy stół, będziemy jeść bruch (śmiech). Mama nie protestowała. Pierwsze spotkanie było stosunkowo skromne - deska wędlin, deska serów, trochę przekąsek. Ale rozbujało to we mnie poczucie, że chcę to robić regularnie. Tak się zaczęło. Znajomi robili zrzutkę na produkty, czasem ktoś wpadał pomóc przy gotowaniu albo sprzątaniu i w kilka niedziel w roku siadaliśmy razem do stołu.
Całą naszą rozmowę o początkach projektu Magdy znajdziecie pod linkiem
"Goprowcy" pokazali "centrum dowodzenia na kołach" i drony
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?