Pan Bronisław po długiej walce ze swoją spółdzielnią jest już spokojny o opłaty. Po dwóch latach walki sąd przyznał mu rację. Nakazał Spółdzielni Mieszkaniowej Śródmieście w Szczecinie zapłacić na rzecz Bronisława Krzemińskiego 557,90 zł plus odsetki oraz zwrot kosztów procesu, które poniósł.
Różnica w obliczeniach
Walkę rozpoczął w chwili, kiedy otrzymał ze spółdzielni rozliczenie sezonu grzewczego. Zajmuje mieszkanie o powierzchni nieco ponad 37 m kw., przysłana więc mu kwota do zapłaty ponad 1582 zł wydała się mocno zawyżona. Tym bardziej, że regularnie co miesiąc wpłacał zaliczki na poczet ciepła, wynoszące łącznie ponad 1026 zł.
- Poszedłem do spółdzielni prosząc o pokazanie mi ustaleń z walnego, na którym były omawiane kwestie dotyczące ciepła i podzielników ciepła, ale mi odmówiono - wspomina Bronisław Krzemiński. -Spółdzielnia, jak się okazuje, to państwo w państwie.
Napisał pismo do spółdzielni o wskazanie szczegółowych danych stanowiących podstawę wyliczenia kosztów energii cieplnej za miniony sezon, ale i tym razem nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Nie widząc innej możliwości dochodzenia racji, sprawę skierował do sądu.
Zarzuty uzasadnione
Sprawa toczyła się długo i jest zbyt skomplikowana, by przytaczać jej szczegóły. Sedno sprawy polega na tym, że tryb i stawki rozliczeń zostały uchwalone przez spółdzielnię w roku 1998 i miały obowiązywać w okresie rozliczeniowym 1998-1999. Spółdzielnia zaś rozliczyła według tych stawek już poprzedni okres (tj. 1997-1998). Różnica w kwotach tych dwóch okresów wyniosła 557,90 zł.
- Roszczenia powoda w świetle przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu okazało się w przeważającej części uzasadnione - napisał sąd w uzasadnieniu.
Ciąg zarzutów
Rozliczenie ciepła to tylko jedna z kilku kwestii, które poruszył Bronisław Krzemiński w pozwie do sądu. Zarzucił również władzom spółdzielni, że zamontowano u lokatorów podzielniki ciepła, które nie posiadały certyfikatów. Wskazywał, że sposób rozliczenia kosztów, stosowany między dostawcą ciepła a spółdzielnią, nie może być używany między spółdzielnią a lokatorami, a tak w jego spółdzielni było. Zarzucił spółdzielni, że niewłaściwie rozlicza koszty. A mianowicie stosuje koszty stałe tam, gdzie powinny być koszty energii cieplnej.
Przytoczony wyrok sądowy był dopiero pierwszym. Za kilka dni sąd okręgowy wyda następny, dotyczący prawidłowości uchwały o montowaniu w spółdzielni podzielników ciepła.
- Czasami wręcz myślę, że spółdzielczość w wielu przypadkach to mafia, z którą nie można wygrać - mówi Bronisław Krzemiński. - Można byłoby to zmienić, ale tak niewielu decyduje się na walkę o wspólne dobro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?