Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdesperowani mieszkańcy Klimontowa domagają się budowy obwodnicy, grożą blokadami

Małgorzata PŁAZA
sxc.hu
Społeczne Stowarzyszenie Wspierania Budowy Obwodnicy zawiązali mieszkańcy Klimontowa. Są oni coraz bardziej zdeterminowani. Zapowiadają, że jeśli ciężarówki nadal będą jeździć przez centrum ich miejscowości, będą blokować drogę.

- Tutaj nie da się żyć! Żyjemy w huku i spalinach. Domy pękają. Dzieci nie mogą bezpiecznie chodzić do szkoły - skarżą się mieszkańcy Klimontowa.

Z problemem ciężarówek przejeżdżających dosłownie tuż pod oknami klimontowianie zmagają się od wielu lat. Tracą już cierpliwość.

JUŻ BLOKOWALI

Chodzi o odcinek drogi wojewódzkiej numer 758, po którym poruszają się samochody ciężarowe przewożące materiał z kopalni kruszywa w Jurkowicach.

- To ciężkie, 40-tonowe samochody. W ciągu doby przez Klimontów przejeżdża ich około tysiąca - mówi Czesław Fijałkowski, członek stowarzyszenia, jednocześnie radny Rady Gminy Klimontów.

Czesław Fijałkowski podkreśla także, że ciężarówki niszczą drogę. Doraźne remonty pomagają na krótki czas.

O budowę obwodnicy klimontowianie zabiegają już od kilkunastu lat. W 2006 roku wyszli na drogę i zorganizowali blokadę. Efektem protestu było podjęcie przez ówczesne władze próby opracowania koncepcji inwestycji. Na tym się skończyło.

BĘDĄ WYWIERAĆ NACISKI

W kwietniu tego roku w Klimontowie doszło do spotkania z przedstawicielami Zarządu Województwa Świętokrzyskiego i dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich w Kielcach. Padły deklaracje, dla mieszkańców jednak za mało konkretne. Dlatego postanowili się zorganizować. Razem mają motywować, czy raczej wywierać naciski na władze samorządowe i zarządców drogi, by podjęli działania na rzecz inwestycji. Nie wykluczają, że jeśli nie będzie odzewu, będą blokować drogę.

Czesław Fijałkowski podkreśla, że do powołania stowarzyszenia skłoniła mieszkańców bezczynność władz gminy w sprawie drogi.

SĄ SZANSE NA INWESTYCJĘ?

Władze odpierają zarzut dotyczący braku działań. Adam Przybylski, zastępca wójta Klimontowa podkreśla, że budowa obwodnicy to bardzo drogie zadanie, jego koszt przekroczy na pewno 20 milionów złotych. W tej chwili na taką inwestycję nie ma pieniędzy.

Lepszym rozwiązaniem, zdaniem samorządu, byłoby wprowadzenie ograniczenia tonażu, do 10 ton, na drodze wojewódzkiej przebiegającej przez Klimontów i tym samym wyprowadzenie ciężkiego ruchu z miejscowości. Samochody ciężarowe miałyby być skierowane na inne trasy, między innymi przez Smerdynę i Wiśniówkę.

Zarządca drogi i władze wojewódzkie zgadzają się z opinią mieszkańców, że obwodnica jest konieczna.

- Planujemy realizację tej inwestycji w ramach nowej perspektywy finansowej. Chcielibyśmy sfinansować ją ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego. Budowę obwodnicy wpisaliśmy do naszych planów jako jedno z kluczowych zadań - informuje Damian Urbanowski, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich.

Dyrektor dodaje, że najpierw trzeba będzie opracować koncepcję i uzyskać decyzję środowiskową. Tę część przygotowań do inwestycji zwykle biorą na siebie gminy.

Damian Urbanowski nie kryje, że skierowanie transportu na inną trasę nie będzie łatwe, droga numer 765, wskazywana przez gminę, do czerwca przyszłego roku będzie w remoncie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie