Wczoraj poseł na Sejm RP Michał Jach z Prawa i Sprawiedliwości zorganizował spotkanie dla mediów. Mówił na nim o znaczeniu hasła wyborczego jego partii - Damy radę, o swoim starcie w wyborach parlamentarnych oraz złożył powyborcze obietnice.
- Moją idee fixe, jeżeli oczywiście będziemy rządzić, jest zdynamizowanie naszej strefy ekonomicznej - mówi poseł Jach. - To jedna z najlepszych stref w Polsce, a mimo to właściwie bardzo powoli przybywa inwestorów. Mogę tylko domyślać się dlaczego. Skandalem było, że w przypadku lokalizacji fabryki Volkswagena wygrała z nami Września.
Michał Jach poinformował, że będzie startował z 4. miejsca. Cztery lata temu miał trójkę.
- Pierwszy raz, gdy zostałem posłem, kandydowałem z 6 miejsca, ostatnio z 3, teraz liczyłem właśnie na 4 miejsce.
Podczas spotkania na balkonie przy ul. Mickiewicza zawisł baner z wizerunkiem kandydatki PiS na stanowisko premiera, Beaty Szydło. Poseł Jach przypominał, że była ona z wizytą w Stargardzie przed rokiem, jeszcze jako wiceprezes partii i zapewnił, że tu wróci.
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w stargardzkiej Platformie Obywatelskiej. Obecnie ma ona dwóch przedstawicieli w parlamencie. Posłanką jest Zofia Ławrynowicz, a senatorem Sławomir Preiss. Szefostwo szczecińskich struktur tego ugrupowania nie widzi ich jednak na czołowych miejscach na listach PO w zbliżających się wyborach parlamentarnych. Zofia Ławrynowicz, przewodnicząca PO w Stargardzie, w pierwszym rozdaniu otrzymała czwarte miejsce na szczecińskiej liście do Sejmu. Później spadła o jedno i ostatecznie wystartuje z piątej pozycji.
- Jest niedosyt - przyznaje Zofia Ławrynowicz. - Ale wierzę, że z piątego miejsca też można zdobyć mandat posła. W poprzednich wyborach miałam siódme miejsce, teraz jestem dwie pozycje wyżej. Uważam że Stargard powinien mieć reprezentanta w parlamencie. W tej kadencji zabiegałam między innymi w sprawie skrócenia nazwy miasta i magazynu muzealnego w Stargardzie.
Sławomir Preiss, mimo rekomendacji z kilku powiatów, w tym stargardzkiego, nie został kandydatem PO na senatora. Szefostwo regionu wybrało Artura Łąckiego z Rewala. Sławomir Preiss odwołał się, ale nic to nie dało. W takiej sytuacji być może stworzy swój komitet wyborczy i wystartuje w wyborach do Senatu bez szyldu Platformy Obywatelskiej. W tych wyborach są jednomandatowe okręgi wyborcze i partie nie tworzą list.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?