Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory parlamentarne 2019: Parcie na Sejm, czyli cyniczni karierowicze w akcji [komentarz politologa]

Dr hab. Piotr ChrobakPiotr Chrobak
Kandydatów do parlamentu mamy różnych. Jedni wykazują się większym, a inni mniejszym politycznym doświadczeniem. Także patrząc pod względem np. wykształcenia czy doświadczenia zawodowego, ich poziom jest zróżnicowany. Wśród nich są również pretendenci, którzy ubiegają się o reelekcję. Teoretycznie można byłoby powiedzieć, że są to dobre kandydatury, gdyż dzięki zasiadaniu w parlamencie przez jedną lub więcej kadencji nabyli doświadczenie. Mimo to bywa z tym różnie, gdyż często zdarza się, że mimo długiego stażu w Sejmie lub Senacie taki polityk się nie przemęcza.

Jednak skupmy się na samorządzie terytorialnym. Tam, podobnie jak w parlamencie, bywa różnie. Jedni radni są bardziej, a inni mniej pracowici. Tu również długość samorządowego stażu nie zawsze przekłada się na jakość pracy. Kiedy doświadczeni i sprawdzeni samorządowcy decydują się na start do parlamentu, można założyć, że będą to kandydatury wartościowe.

W końcu umiejętność skutecznego radzenia sobie ze sprawami lokalnymi lub regionalnymi jest dobrym fundamentem dla przyszłego parlamentarzysty. Można powiedzieć, że każdy poseł lub senator powinien być wcześniej samorządowcem. Dlatego sprawdzeni radni z długim stażem powinni kandydować.

Oczywiście jest to bardzo optymistyczna wizja.

Przecież wystarczy spojrzeć na listy w naszym okręgu, żeby zobaczyć jak rzeczywistość odbiega od normy. Jacy samorządowcy startują u nas?

ZOBACZ TEŻ:

Jak określić kandydatów, którzy w zeszłorocznych wyborach po raz pierwszy dostali się do szczecińskiej rady miasta, a teraz, po niespełna roku, marzą już o sejmowych ławach?

Czy są to karierowicze, którzy myślą tylko o dostaniu się na kolejny jeszcze lepiej płatny stołek?

Czy wyborców traktują lekceważąco i instrumentalnie, myśląc, że nikt tego nie zauważy? A może są tak zdolni, że uznali iż marnują się w samorządzie?

Ponadto w zeszłorocznych wyborach samorządowych do rady miasta dostało się kilku młodych kandydatów, dla których jest to pierwsza kadencja. O dziwo część z nich też startuje do Sejmu.

Ciekawe, jakie mają doświadczenie zawodowe czy życiowe, żeby czuć się na siłach, aby decydować o sprawach miasta, a nawet całego kraju?

Oczywiście doświadczenie tzw. partyjnego aparatczyka się nie liczy. Bo jeżeli jedynym doświadczeniem, jakim mogą się wykazać, jest to zdobyte w strukturach partii lub etat dzięki partii, to niewiele mogą pokazać. Niech się sprawdzą na prawdziwym rynku pracy.

Czy tych kandydatów, którzy od niespełna roku zasiadają w samorządzie można traktować poważnie, skoro oni sami niepoważnie traktują wyborców. Przecież do rady miasta szli z konkretnym programem. A teraz co? Trafiła się lepsza okazja, więc kandydują? Zaznaczmy, że kompetencje radnego i posła są różne i mówienie w stylu, że jako poseł zrobi więcej można między bajki włożyć. Choć zapewne każdy z nich będzie starał się wyborcom opowiadać kolejne piękne bajeczki o swoim programie.

Czy takich kandydatów, wolących po niespełna roku iść do Sejmu, zamiast w samorządzie realizować swoje obietnice wyborcze, powinniśmy traktować jako wiarygodnych? O tym musimy zdecydować sami przy urnach wyborczych.

Dr hab. Piotr Chrobak

Instytut Politologii i Europeistyki
Uniwersytetu Szczecińskiego

ZOBACZ WIĘCEJ: Koalicja Obywatelska pokazała kandydatów do Sejmu i Senatu

Koalicja Obywatelska pokazała kandydatów do Sejmu i Senatu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński