Wybory parlamentarne 2019. "Nie świruj, idź na wybory" [KOMENTARZ]

Akcja „Nie świruj, idź na wybory” spotkała się z krytyką nie tylko części środowisk politycznych, ale także m.in. z negatywną opinią Rzecznika Praw Obywatelskich, czy lekarzy psychiatrów. Wspomniane przedsięwzięcie polega na nagrywaniu krótkich filmów, w których osoby, wypowiadając tytułowe słowa, zachęcają do pójścia na wybory. Krytycy w jednym z takich filmików dopatrzyli się rzekomego obrażania osób mających problemy psychiczne.

Faktycznie był to dość specyficzny sposób zachęcania na wzięcie udziału w głosowaniu, jednak czy wspomniane nagranie zasługuje na tak dużą falę krytyki, zwłaszcza w sytuacji, gdy twórcy akcji stanowczo podkreślili, że nie chcieli nikogo obrazić? Choć z drugiej strony pokazuje to, że czasami można mieć szlachetny cel, ale wykonanie zbyt kontrowersyjne, które uniemożliwi osiągnięcie oczekiwanego efektu.

Warto też się zastanowić, czy wszystkim ugrupowaniom zależy na wysokiej frekwencji? Może wychodzą z założenia, że ich tzw. żelazny elektorat zapewni im zwycięstwo, a każdy inny zmobilizowany do głosowania wyborca może poprzeć konkurencyjny komitet?

Bez względu na to, jak oceniamy akcję „Nie świruj, idź na wybory”, powinniśmy wziąć udział w głosowaniu. Tylko od nas zależy, która partia otrzyma ster władzy. Politycy są jacy są, ale kto znajdzie się w parlamencie zależy wyłącznie od nas.

Dlatego pójście na głosowanie to dopiero połowa sukcesu. Ważniejsze jest to, na jaki komitet i na jakiego kandydata oddamy głos. Zastanówmy się ile czasu poświęcamy, żeby kupić np. komputer, sprzęt RTV, AGD lub samochód. Ile czasu poświęcamy na zapoznanie się z opinią wśród znajomych czy dobrze działa, porównujemy dane techniczne, sprawdzamy czy firma cieszy się dobrą opinią itp.

A jak to jest z wyborami? Ile się zastanawiamy zanim wrzucimy głos do urny? Czy w ogóle to robimy? Pamiętajmy, że przez cały czas, a zwłaszcza w okresie kampanii, jesteśmy narażeni na manipulację ze strony polityków. Partie cały czas próbują wzbudzać w nas emocje pozytywne lub negatywne, żebyśmy oddali głos zgodnie z ich życzeniem.

Jak na razie dotychczasowy podział społeczeństwa na zwolenników PiS i PO świetnie się dla tych ugrupowań sprawdza. Potem wyborca idzie głosować na któreś z tych ugrupowań (choć częściej przeciwko któremuś z nich) i myśli, że podjął tę decyzję samodzielnie, nie zdając sobie sprawy, że został zmanipulowany.

Może zanim pójdziemy na głosowanie i oddamy głos na konkretną partię polityczną (komitet wyborczy) i któregoś z jej kandydatów warto odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Czy ta partia jest wiarygodna? Czy dotrzymuje obietnic wyborczych? Jaki ma program i czy go realizuje? Jacy politycy ją reprezentują? Co już zrobiła i co zamierza zrobić? Co tak na prawdę wiemy o kandydacie którego chcemy poprzeć? Czy jest osobą godną zaufania?

Znając odpowiedzi na te pytania, na pewno oddamy głos świadomie.

Dr hab. Piotr Chrobak
Instytut Politologii i Europeistyki Uniwersytetu Szczecińskiego