Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybierzemy najlepszego sołtysa

Marek Rudnicki
Zaczynamy konkurs na najlepszego, godnego zaufania i ulubionego sołtysa ziemi szczecińskiej. Kto zwycięży? To zależy już tylko od Czytelników. Wybieramy sołtysa-mężczyznę i sołtysa na obcasach.

Zaczynamy plebiscyt na sołtysa roku. Wybierać będziemy nie tylko pana sołtysa, ale również, w osobnej grupie - sołtysa na obcach, czyli panią sprawującą tę odpowiedzialną funkcję.

W Polsce mamy 40 250 sołtysów. Mężczyzn i kobiet. Każdy z nich objęty jest ochroną prawną przysługującą funkcjonariuszom publicznym. Za naruszenie nietykalności cielesnej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych przez sołtysa sąd może ukarać sprawcę grzywną. Tak bywa, sołtys więc to nie zawsze splendor.

To również więcej niż funkcjonariusz publiczny. To pierwsza osoba, z którą kontaktuje się mieszkaniec miejscowości, gdy ma jakiś problem lub pomysł, który chciałby zrealizować dla miejscowej społeczności. A także - mediator w sporach i pierwszy organ prawa na wsi, do którego można się odwoływać.

Od dziś zbieramy kandydatury na najlepszych, zdaniem Czytelników, sołtysów. Należy je przysyłać do redakcji na kuponach drukowanych w Głosie Szczecińskim. Może to uczynić każda osoba, nie tylko mieszkaniec danego sołectwa. Oprócz kuponów można to uczynić listownie lub za pomocą SMS-ów (szczegóły patrz: Regulamin).

Plebiscyt rozpoczyna się już dziś, a potrwa (wraz z głosowaniem na poszczególnych sołtysów) do 6 stycznia 2012 r. Osoby, które uzyskają najwięcej głosów zostaną uhonorowane nagrodami i różnego rodzaju wyróżnieniami.

Drodzy Czytelnicy. Przysyłajcie kandydatury swoich sołtysów. Doceńcie pracę u podstaw, którą oni wykonują. Zgłaszajcie kandydatów, a później oddajcie głosy na tych, którzy najbardziej na to zasługują. Splendor wygranej spłynie nie tylko na wybranego sołtysa, ale również na całe sołectwo, które reprezentuje. Wygrana świadczy bowiem, że dana lokalna społeczność jest zwarta i współpracuje ze sobą. A to powinno być docenione w gremiach samorządowych przy rozdziale zewnętrznych funduszy na miejscowe inwestycje. A więc do dzieła. Już dziś wytnijcie kupon, napiszcie list lub wyślijcie SMS-a na swojego sołtysa.

Od trzynastu lat jest sołtysem i nadal jest chwalona przez mieszkańców

Rozmowa z Elżbietą Kasprzyk, sołtysem w Bartkowie i jednocześnie radną w Gryfinie.

- Sołtys kobieta, to rzadkość na wsi?
- Wprost przeciwnie. W mojej gminie większość sołtysów, to panie. To raczej mężczyźni są rzadkością. Na tych stanowiskach, oczywiście.

- A dlaczego i od kiedy pani pełni tę funkcję?
- To już moja czwarta kadencja. Zawsze mieszkańcy mnie przekonują, że nie wyobrażają sobie, by sołtysem był ktoś inny. A dlaczego kobiety? To proste, są bardziej pracowite, dbają o szczegóły i drobiazgi, podczas gdy mężczyźni stworzeni są do wielkich celów. Poza tym, tak już na poważnie, reaktywowano wiele kół gospodyń wiejskich i wśród ich członków wyłaniają się liderki. Panie, które coś chcą robić, a jak już wezmą się do roboty, dopinają celu i robią to naprawdę dobrze. Mają prawdziwe dokonania.

- No właśnie, co pani osiągnęła?
- Pewnie mogłabym długo opowiadać, ale podam tylko jeden przykład, ten niemal z ostatniej chwili. Mamy we wsi nową drogę z chodnikami i podjazdami. Udało się zrealizować tę inwestycję dzięki dobrej współpracy z samorządem. Kosztowała około 800 tys. zł, z czego uzyskane dofinansowanie unijne pokryło 85 proc. kwoty. Teraz będziemy realizować drugi etap, to jest połączenie między Bartkowem a Gajkami i drogą wojewódzką. Tu już koszt będzie nieco więcej, bo około miliona złotych.

- A z rzeczy nie tak wielkich?
- Udało nam się wyremontować świetlicę wiejską, gdzie organizowane są imprezy dla dzieci i dorosłych, w tym Andrzejki i Sylwester. Odbywa się też powołany do życia Festiwal Twórczości Wiejskiej. W tym roku odbyła się już druga edycja. Mamy w regionie wiele zespołów folklorystycznych, chcieliśmy więc pokazać ich dokonania. Spotkanie jest prawdziwym świętem ludowym. A tym samym staje się też okazją do pochwalenia się inną twórczością. Odbywa się - przykładowo - konkurs na potrawę festiwalu. W tym roku wygrała "Kaczka nadziewana" z Krzypnicy.

- Festiwal przyciąga ludzi?
- Tak i to nawet z miasta. Ze względu na tych zewnętrznych przenosimy datę z czerwca na ostatni weekend lipca.

Rozmawiał: Marek Rudnicki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński