Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszyscy w jednym miejscu

mp, mago, 9 kwietnia 2005 r.
Katedra św. Jakuba, godz. 12.50
Katedra św. Jakuba, godz. 12.50 Andrzej Szkocki
Puste ulice i place. Puste autobusy i tramwaje. Niemal wszyscy mieszkańcy Szczecina, za pośrednictwem telewizji i radia, byli w tym czasie na Placu Świętego Piotra w Rzymie.

Już po godzinie ósmej pierwsze grupy szczecinian ruszyły na Jasne Błonia, by śledzić transmisję pogrzebu Ojca Świętego z Watykanu.

Jak mówią policjanci z centrum dowodzenia "Alkazar", gdzie na monitorach można oglądać widok z kamer umieszczonych na ulicach, po godz. 9 w stronę Jasnych Błoni zmierzały tłumy szczecinian. O godz. 10, kiedy w Watykanie rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe, Szczecin zamarł, zawyły syreny i sygnały policyjnych radiowozów, właściwie jedyne dźwięki przypominające, że w mieście ktoś jest. Na ulicach nie było ludzi, a na obrazach z kamer widziany w centrum dowodzenia jedynymi poruszającymi się obiektami były pojazdy komunikacji miejskiej, tylko gdzieniegdzie pojawiały się samochody i pojedynczy piesi.

- W mieście uspokoiło się zupełnie. Przed godz. 10 nie mieliśmy żadnych zgłoszeń - mówi sierżant sztabowy Wiesław Krasucki, dyspozytor pogotowia "997". - W naszej służbie nie zdarzają się dni, żeby w mieście było tak spokojnie i pusto.

Na co dzień tak wyludnionych ulic i placów na policyjnych monitorach nie zobaczy się. Wszystkie kamery przez kilka godzin monitorowały miejską pustynię.

Jak relacjonują policjanci główne arterie pieszych i aut zmierzających na pod pomnik Jana Pawła II biegły aleją Jedności Narodowej i od ronda Giedroycia.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, do południa na terenie komisariatu Śródmieście nie zanotowano wypadków i kolizji.

Trzy wagony do Szczecina

Niewielki ruch panował na Dworcu Głównym. Pociągiem Inter City z Warszawy przyjechało do Szczecina tylko kilkanaście osób. Większość osób do podróży zmusiły sprawy osobiste lub służbowe.

- Mam tu do załatwienia bardzo ważną sprawę. Gdyby nie to pewnie oglądałabym teraz pogrzeb z placu Zwycięstwa - mówiła mieszkanka Warszawy.

Ze względu na niewielką liczbę pasażerów skład Inter City okrojono dzisiaj do trzech wagonów. Warszawianka Sylwia, przyjechała do Szczecina odwiedzić swojego przyjaciela Konrada. Chłopak czekał na nią na peronie.

- Chyba pierwszy raz tym pociągiem jechało tak mało osób - mówi. - Ale ludzie raczej milczeli w wagonie. W ciszy myślami byli pewnie z papieżem. Ja też od wielu dni ciągle o tym myślę, dlatego musiałam wyjechać, bo to naprawdę ogromne przeżycie.

Jagiellońska prawie pusta

Całkowita cisza i spokój - tak wyglądały wczoraj szczecińskie ulice. Niewiele osób zdecydowała się na spacer po mieście. Ci którzy nie poszli na Jasne Błonia, oglądali transmisję pogrzebu w domach przed telewizorami. Rzadko jeździły samochody, a autobusy i tramwaje były puste. Większość sklepów była nieczynna.

- Nie wyszłabym dzisiaj z domu, gdyby nie to, że muszę odwiedzić chorą mamę. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz miasto było takie spokojne. Czuć, że zdarzyło się coś wielkiego - mówiła szczecinianka Anna Górska.

Wierni przed ekranami

Podczas transmitowania uroczystości pogrzebowych kościoły były puste. Większość wiernych spotkała się na Jasnych Błoniach. W szczecińskiej bazylice trwały przygotowania do wieczornej mszy świętej i koncertu "Reqiem" Wolfganga A. Mozarta.

Chorzy bardziej silni

Szpitalne świetlice przygotowano do transmitowania pogrzebu papieża. W szpitalu MSWiA stanął specjalny rzutnik. Ale większość pacjentów wolała oglądać transmisję w swoich salach chorych.

- Telewizor stoi tu dopiero od czwartku - mówi Wincenty Tuleja, pacjent z oddziału neurologii. -Przyniósł go syn jednego z pacjentów. Do tej pory czytaliśmy gazety i ciągle o tym rozmawiamy.
Podobnie było na oddziałach kobiecych.

- Przez śmierć papieża zapomnieliśmy o własnych chorobach. Dał nam siłę - mówi Halina Borowczyk, pacjentka.
Potwierdza to ks. Władysław Figiel, kapelan szpitalny.

- Papież pokazał chorym jakim można być silnym człowiekiem mimo cierpienia. Widzę jak pacjentów to wzmacnia psychicznie - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński