Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstrząsające dane. Sami zabijamy się na drogach

Piotr Kawałek [email protected]
Tyle zostało z bmw, które uczestniczyło w jednym z najbardziej tragicznych wypadków ostatnich miesięcy w Polsce. Pięciu młodych mężczyzn w wieku od 15 do 22 lat zginęło na początku czerwca w wypadku na drodze krajowej nr 6 w Domaradzu pod Słupskiem. Wyskoczyli tylko na chwilę z ogniska na zakupy na pobliską stację paliw. Kierowca nie opanował auta na zakręcie i uderzył w drzewo.
Tyle zostało z bmw, które uczestniczyło w jednym z najbardziej tragicznych wypadków ostatnich miesięcy w Polsce. Pięciu młodych mężczyzn w wieku od 15 do 22 lat zginęło na początku czerwca w wypadku na drodze krajowej nr 6 w Domaradzu pod Słupskiem. Wyskoczyli tylko na chwilę z ogniska na zakupy na pobliską stację paliw. Kierowca nie opanował auta na zakręcie i uderzył w drzewo. Fot. Łukasz Capar
Polska wciąż jest w czołówce czarnej statystyki wypadków na drogach. Według ekspertów, mamy przestarzały system szkolenia kierowców. Nowa ustawa od trzech lat czeka w sejmie.

Polska zajęła drugie miejsce w Unii Europejskiej pod względem liczby śmiertelnych ofiar wypadków drogowych w 2008 roku. Gorzej jest tylko na Litwie.
Na naszych drogach zginęło 5437 osób - 143 na milion mieszkańców. Na Litwie - 148. To oficjalne dane Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu. Tymczasem na początku wieku kraje unijne postanowiły do 2010 roku zredukować liczbę ofiar o połowę. W Polsce poprawy nie ma, ale innym się udało. Francja osiem lat temu miała statystyki podobne do polskich (134 ofiary na milion mieszkańców). Dziś zeszła poniżej unijnej średniej - 69, głównie dzięki drakońskim mandatom.

W Polsce jedna trzecia wypadków to wynik niedostosowania prędkości, jedna czwarta nieustąpienia pierwszeństwa pojazdom. Te statystyki nie zmieniają się od lat, mimo że liczba fotoradarów na drogach rośnie z miesiąca na miesiąc.

Według Zbigniewa Wiczkowskiego, dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku, w Polsce poza budową bezpiecznych dróg, trzeba zmienić przede wszystkim system szkolenia kierowców.

- To niemożliwe, aby po 30 godzinach praktyki człowiek nauczył się dziś jeździć samochodem - uważa Wiczkowski. - Większość czasu i tak stoi w korkach.

Jego zdaniem, największy nacisk należy położyć na początkujących kierowców.

- Według projektu nowej ustawy, która utknęła w sejmie, tacy kierowcy są pod szczególnym nadzorem - mówi dyrektor. - Na przykład w przypadku gdy otrzymają pewną liczbę mandatów, ponownie muszą zdać egzamin, mogą jeździć pod okiem opiekuna, nauka trwa zdecydowanie dłużej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński