Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspólnie napiszemy sztukę

Redakcja
Sztuka ma służyć promocji miasta.
Sztuka ma służyć promocji miasta.
Trwa nasz konkurs "Sztuka o Szczecinie". Chcemy, aby nasi Czytelnicy pomogli autorowi. Aby podpowiedzieli mu "właściwie o czym ma być ten tekst".

Sztukę o Szczecinie pisze Krzysztof Bizio. Reżyserem będzie Anna Augustynowicz. Prezydent Szczecina Edmund Runowicz wykupi kilka przedstawień i ufunduje autorowi sztuki jednorazowe stypendium. Premiera zapowiadana jest na wiosnę tego roku.
Sztuka ma opowiadać o mieście i o jego mieszkańcach. Wszystko ma się dziać współcześnie. Jednak osoby dramatu powinny nawiązywać do przeszłości.

Podpowiedz autorowi

Forma i rodzaj "podpowiedzi" jest dowolna. Może to być fragment scenariusza, opowiadanie, czy nawet powieść. Może to być spisana historia swojej rodziny czy zarys intrygi. Mogą to być historyczne dzieje miasta i ludzi tu mieszkających, czy nawet spis postaci, które powinny pokazać się na scenicznych deskach.
Wszystkie prace, które nadejdą na nasz konkurs przekażemy autorowi sztuki Krzysztofowi Bizio. Te najciekawsze - nagrodzimy i opublikujemy. W jury naszego konkursu obok autora przyszłej sztuki o Szczecinie, zasiada też prezydent Runowicz, a także przedstawiciele naszej redakcji. Wspólnie napiszemy sztukę o naszym mieście.
- Pomysł jest świetny - powiedział "Głosowi" Krzysztof Bizio. - Jestem ciekawy efektów.

Na prace czekamy pod adresem redakcji: 70-550 Szczecin, pl. Hołdu Pruskiego 8 z dopiskiem "Sztuka o Szczecinie", a także pod adresem [email protected]

Rozmowa z prezydentem Szczecina Edmundem Runowiczem

Głos: Skąd pomysł na promowanie Szczecina w teatrze?
Edmund Runowicz: - Chcemy pokazać Szczecin w niekonwencjonalny sposób. Przełamać stereotypy i niemożności. Dlatego zdecydowaliśmy się na aktywizację Wałów Chrobrego, czy koncert Joe Cockera w czasie Dni Morza. Oprócz pomysłów liczą się także ludzie. Chcemy pokazywać ludzi wybitnych, lub takich, którzy za chwilę okażą się wybitni. Mówić o ich możliwościach. Pan Bizio jest taką właśnie osobą. Napisał trzy interesujące przedstawienia. Do tej pory udało się nam pokazać Szczecin jako miejsce rozwijania sztuki alternatywnej na bazie Teatru Kana.
Jest możliwość zaprezentowania sztuki na festiwalu współczesnej dramaturgii w Londynie "Europa". Jeżeli odniosłaby sukces artystyczny, można by ją pokazać w Polsce.

Głos: Jaka będzie pomoc miasta?
E.R.: Krzysztof Bizio okazał się skromnym człowiekiem. O pomocy rozmawiać będziemy po napisaniu sztuki. Uszanowaliśmy tę decyzję. Nasza pomoc nie jest dla niego motywacją. To raczej wewnętrzna pasja. Każde dzieło powstaje, gdy autor ma coś do powiedzenia. Nie można sztuki napisać na zamówienie. Odeszliśmy więc od zobowiązań czasowych. To nie ma być sztuka o Szczecinie, ale o wartościach. Jeżeli pojawi się tekst, włączymy się w jego promocję i określimy zakres pomocy. Już teraz chcieliśmy przyznać stypendium, ale pan Bizio nie widział takiej potrzeby.

Głos: Czytelnicy Głosu będą mogli dzielić się swoimi pomysłami z autorem. Co podpowiedział prezydent miasta?
E.R. Odbyłem długą rozmowę z panem Bizio. Przekazałem mu swoje refleksje na temat Szczecina na bazie moich doświadczeń. Miałem możliwość porównania wszystkich 49 byłych miast wojewódzkich. Przez pryzmat klimatu społecznego, wartości, słowiańskiego charakteru, gościnności i życzliwości. Coś co pozytywnie Szczecin wyróżnia. Czy to jednak znajdzie odzwierciedlenie w sztuce - nie potrafię powiedzieć. Na pewno znajdą się ludzie mający bogatsze przeżycia i więcej doświadczenia niż ja.

Rozmowa z Krzysztofem Bizio, architektem i dramaturgiem

Głos: - Jest Pan architektem i pisze Pan sztuki teatralne. Jak to można pogodzić?
Krzysztof Bizio: - Zajmuję się konserwacją zabytków, a dokładnie projektowaniem zastanych struktur architektonicznych. Jestem także wykładowcą Politechniki Szczecińskiej. To nie ma bezpośredniego związku z moim pisaniem. Ale pisanie traktuję nadzwyczaj poważnie.
Pisałem prozę jeszcze przed studiami, interesował mnie także film. Ale scenariusze filmowe mają długą i bardzo trudną drogę do realizacji. Zdecydowałem się więc na pisanie dla teatru. Jestem też autorem zbioru opowiadań, którego jeszcze nie wydałem, ale mam nadzieję, że stanie się to wkrótce. Dwa teksty dramatyczne wystawiłem, trzeci jest w trakcie realizacji. Teatr Współczesny w Szczecinie zaprezentował "Porozmawiajmy o życiu i śmierci", tekst wydrukował "Dialog". Drugi tekst "Toksyny" jest w tym miesięczniku zapowiedziany, a pokażę go w marcu w Radomiu. Z kolei trzeci "Sitcom" - nad nim trwa właśnie praca. Sztukę będzie najprawdopodobniej wystawiał Teatr Rozmaitości w Warszawie.

- A o czym są Pana teksty?
K.B.: - Wszystko, co robię, o czym piszę, służy opisowi rzeczywistości. Chodzi mi o to, by ten opis był rzeczowy i bez sentymentalizmu. Wierzę w świat, który w tej chwili się dzieje, a mam uczucie, że on nie jest prawdziwie opisywany ani w filmie, ani w teatrze. Rzadko mam wrażenie, że to co widzę na scenie czy na ekranie, dzieje się także w rzeczywistości.
Moje teksty są dość brutalne, szczególnie dwa pierwsze. Spotykają się jednak z uznaniem. "Toksyny" były wysłane na konkurs, będą otwierały przegląd w Radomiu, więc może udało mi się coś prawdziwego pokazać.

- Otrzymał Pan propozycję od prezydenta miasta na napisanie sztuki o Szczecinie. O czym będzie ta sztuka?
K. B.: - To wstępna propozycja prezydenta, mam nadzieję, że napiszę ten tekst i dojdzie do jego realizacji. Mieszkam w Szczecinie od urodzenia, czyli od 31 lat, mam przemyślenia na temat miasta. Wyobrażam sobie, żeby będzie to sztuka o ludziach, ich losach i sytuacjach, w które są uwikłani. Chcę aby miejscem akcji było jedno mieszkanie, w którym żyją różni ludzie. Przy okazji mowa będzie także o tym, co działo się w tym czasie w Szczecinie.

- A czy podoba się Panu pomysł konkursu Głosu na najciekawsze propozycje do scenariusza Pana sztuki?
K.B. Pomysł jest świetny. Spodobał się nie tylko mnie ale także prezydentowi Runowiczowi. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie. Jestem ciekawy efektów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński