Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wsparcie dla małych firm z branży stoczniowej. Marszałek do ministra: Mniej krytykować, więcej działać

Marek Rudnicki
Marek Rudnicki
Na zdjęciu dyrektor firmy Finomar, Roman Lis i marszałek Olgierd Geblewicz
Na zdjęciu dyrektor firmy Finomar, Roman Lis i marszałek Olgierd Geblewicz
Są fundusze z Unii Europejskiej dla małych i średnich firm. W poprzednim rozdaniu finansowym UE nie przewidywała ich. Pod naciskiem samorządu Pomorza Zachodniego, po dwóch latach trudnych negocjacji, Komisja Europejska znalazła pieniądze dla naszego regionu.

Pierwsza z tych środków skorzysta firma szczecińska Finomar. Zbuduje wielofunkcyjny ponton do budowy, wodowania i transportu kadłubów statków.

- Dzisiaj ważny dzień dal przemysłu stoczniowego w Szczecinie, ważny bo zmieniający naszą rzeczywistość - mówił podczas podpisywania umowy marszałek Olgierd Geblewicz. - Wynegocjowanie z Komisją Europejską, by małe i średnie przedsiębiorstwa z tej branży mogły skorzystać ze środków unijnych, to nasz mały sukces. Bardzo wsłuchiwaliśmy się w opinie branży, bo chcieliśmy, by te pieniądze ostatecznie trafiły właśnie do takich firm jak Finomar. Dzięki temu przedsiębiorstwo podniesie swoją konkurencyjność i innowacyjność, firma będzie mogła się dalej rozwijać i być lokalną dumą.

Nie omieszkał też wspomnieć o sąsiadującej z Finomarem Stoczni Szczecińskiej i nie spełnionych obietnicach dla branży ministra gospodarki morskiej Marka Gróbarczyka, kwitując to słowami skierowanymi do ministra:

- Często jestem krytykowany przez obecnie rządzących, że zbyt mało wkładam w przemysł stoczniowy. Uważam, że jest to krzywdzące. W poprzedniej perspektywie nie było możliwości przeznaczenia środków z RPO wprost na przemysł stoczniowy. Mimo, że miał tego świadomość, ówczesny europoseł, a dziś minister Marek Gróbarczyk grzmiał, że nie wspieram branży stoczniowej. Dziś powiem tak: Panie Ministrze, na poziomie lokalnym udowadniamy, że lepiej jest działać, a mniej krytykować.
Realizowany przez Finomar projekt tzw. wielofunkcyjnego pontonu wykorzystuje innowacyjne rozwiązania techniczne oraz sposób funkcjonowania opatentowane przez przedsiębiorstwo. Dzięki 1,8 mln zł unijnego wsparcia, do końca października 2020 roku powstanie tzw. pływająca pochylnia pontonowa, która ułatwi wykonywanie i dostawy wielkogabarytowych konstrukcji pływających, kadłubów okrętowych oraz obiektów dla sektora offshore. Urządzenie pozwoli na przemieszczanie na wodę i z wody na ląd obiektów o wadze do 550 ton. Usługa będzie mogła być również świadczona na rzecz innych podmiotów. Całkowita wartość projektu to 4,3 mln zł.

- Jest to dla nas duża pomoc - przyznał dyrektor Roman Lis. - Korzyści będą oczywiście wymierne. Jest to poważny etap w rozwoju naszej firmy i uniezależnienie od pewnych braków, które na naszym rynku występują. Tym bardziej nas cieszy, że ten projekt nareszcie jest realizowany.

Wprowadzone przez Finomar rozwianie nie występuje na rynku polskim i w basenie Morza Bałtyckiego. Inwestycja będzie realizowana w ramach działania 1.5 Inwestycje przedsiębiorstw wspierające rozwój regionalnych specjalizacji oraz inteligentnych specjalizacji RPO WZ 2014-2020 i specjalnego konkursu dedykowanego innowacyjnym projektom przemysłu stoczniowego. Dzięki staraniom samorządu województwa po raz pierwszy środki unijne wesprą sektor stoczniowy i to aż 24 projekty, których wartość przekracza 74 mln zł.

- Inwestycja firmy Finomar wzmocni w sposób pośredni nie tylko szczecińską, ale i zachodniopomorską branżę morską - uważa Andrzej Montwił, prezes Zachodniopomorskiego Klastra Morskiego. - Od początku swojego działania staraliśmy się integrować środowisko, ale także bardzo ściśle współpracować z każdą instytucją, która jest zainteresowana wspieraniem przemysłu stoczniowego. Taką okazją był ten konkurs. Te środki pomogą rozwijać się naszym firmom.

Środki finansowe dla małych i średnich przedsiębiorstw z branży morskiej, to rezultat nacisku na Unię naszego województwa i Francji. Po twardych negocjacjach Komisja Europejska zgodziła się, by w obecnej perspektywie można było wspierać branżę stoczniową. Jeszcze w 2014 r. podczas kształtowania unijnych środków dla Pomorza Zachodniego, marszałek Geblewicz stanowczo domagał się, aby znalazły się pieniądze dla tej branży. Powołał nawet specjalny zespół, który opracował program umożliwiający regionalną pomoc inwestycyjną. Dokument na bieżąco konsultowano z lokalnymi przedsiębiorcami, w czym bezcenna okazała się pomoc Zachodniopomorskiego Klastra Morskiego. Pomogło to wykazać przed Brukselą, że środki są niezbędne dla ożywienia kluczowej dla regionu gałęzi gospodarki. W 2015 roku zarząd województwa przekazał do Ministerstwa Rozwoju postulat stworzenia notyfikowanego programu pomocowego. Do wsparcia tych starań zaproszono również Województwo Pomorskie. Po dwóch latach program pomocowy został przekazany Komisji Europejskiej. W 2018 r. Bruksela zapaliła zielone światło, pozwalając na uruchomienie w Polsce łącznie 79 mln złotych (60 mln zł w zachodniopomorskiem).

Pierwszy konkurs stoczniowy wykorzystał 38 mln zł z tej puli. Marszałek Geblewicz zapowiedział ogłoszenia kolejnego naboru.
Warto przypomnieć, że już w poprzednim budżecie unijnym skrojonym na lata 2007-13 Urząd Marszałkowski znalazł sposób, by inwestycje z unijnym wsparciem objął dawną stocznię, wtedy jeszcze Szczeciński Park Przemysłowy. Dzięki środkom z Regionalnego Programu Operacyjnego udało się wspomóc przedsiębiorstwo, które nie było definiowane jako stocznia. Rewitalizację przeszła bocznica kolejowa i budynki socjalne, a park maszynowy wzbogaciła nowa plazma. Warte łącznie ponad 13 mln zł inwestycje, były pierwszymi od wielu lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński