Wyruszają już 11 sierpnia. Do przejechania mają ponad 1100 kilometrów. Szacują, że dziennie uda im się zrobić co najmniej 100 kilometrów. Liczą, że na rogatkach Amsterdamu pojawią się po dwóch tygodniach. Noclegi planują pod gołym niebem. Chyba, że pogoda spłata figla.
Aleksander jest trenerem personalnym. Studiuje fizjoterapię. Na pomysł rowerowego wyzwania wpadł jadąc samochodem z Wrocławia do Szczecina. Usłyszał w radiu o człowieku, który pieszo wyruszył wzdłuż Bałtyku.
- Jechałem wtedy z dziewczyną. Powiedziałem jej, że to genialny pomysł i też bym chciał podjąć takie wyzwanie i dodatkowo w ważnym celu - wspomina.
Zadzwonił do dwóch kolegów: Piotra i Tymona. Uznali, że to świetny pomysł, tym bardziej, że Tymon ma już za sobą rowerowy rajd po Polsce.
- Do tej pory rowerem robiłem dużo krótsze dystanse. Dlatego to będzie duże wyzwanie. Codziennie w ramach treningu przed wyjazdem spędzą na rowerze dwie, trzy godziny - mówi Aleksander.
Mają już rowery z wygodnymi siodełkami, specjalną bieliznę i kremy na odparzenia. Noclegi planują pod namiotami.
- Nasze przygody i relacje z trasy będziemy umieszczać w mediach społecznościowych, aby miały jak największy zasięg. Dzięki temu jest szansa, że uda nam się zebrać pieniądze dla podopiecznych fundacji Cancer Fighters, która zajmuje się osobami chorymi na raka - dodaje Aleksander.
#pomagaMY czyli Polska Press dla powodzian
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?