Darczyńcy przyjechali wczoraj do Szczecina, by osobiście przekazać obraz dr Bogdanie Kozińskiej, kustoszowi Muzeum Historii Miasta Szczecina. Cała historia zaczęła się przez przypadek.
- W Lubece przedstawialiśmy wystawę "Szczecin z daleka i bliska" - wspomina Bogdana Kozińska.
Na wystawę przyszła rodzina Schellmannów, która pochodzi ze Szczecina.
- Szczecińskie muzeum tak pięknie się przedstawiło, że od razu podjęliśmy decyzję, by coś dla niego zrobić - mówi Joachim Schellmann.
Ojciec Joachima Schellmanna, Gunter, mieszkał w przedwojennym Szczecinie, przy nieistniejącym już Rynku Węglowym na Starym Mieście (to rejon skrzyżowania obecnych ulic Grodzkiej i Sołtysiej). Był lekarzem; jest też nim pan Joachim. Był właścicielem obrazu Eugena Dekkerta, znanego przed wojną malarza, który pochodził ze Szczecina i wykonał wiele pejzaży naszego miasta. Obraz powędrował po wojnie z rodziną Schellmannów do zachodnich Niemiec.
- Towarzyszył naszej rodzinie od lat - mówi Joachim Schellmann.
- To niezwykłe, bo obraz jest cenny - przyznaje Bogdana Kozińska. - Wyjaśniliśmy to państwu, ale oni nie zmienili decyzji.
- Jestem pewien, że mój ojciec dobrze by ocenił to, co zrobiliśmy. Był przecież szczecinianinem - podsumował Joachim Schellmann.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?