Rybacy operują głównie sandaczem. 20-centymetrowe rybki, tzw. iglaki trafiły do największych jezior w regionie. - W wielu akwenach zima wyrządziła spore szkody, przyducha wydusiła ryby. Najbardziej ucierpiał szczupak i sandacz. Karp na szczęście przetrzymał w niezłej kondycji - zapewniają w Gospodarstwie Rybackim "Miedwie" ze stawami w Dzwonowie.
Nie próżnują też wędkarze. Niemal każde koło PZW wpuszcza do jezior narybek najszlachetniejszych gatunków. Moczykije ze Szczecina zakończyli właśnie akcję zarybiania Odry w tzw. Obwodzie Rybackim nr 5 oraz jeziora Morzycko. Do rzeki trafiło prawie 9,5 miliona sztuk wylęgu miętusa, 750 tysięcy siei i 12 141 troci.
Z kolei Morzycko "zasilono" sielawą. Do akwenu wpłynęło prawie 3 miliony wylęgu tej szlachetnej ryby. - Ustalając strategię zarybieniową uwzględniamy potrzeby wynikające z preferencji wędkarskich. Kierujemy się też wytycznymi wynikającymi z operatów rybackich, które nakładają na nas obowiązkowe wielogatunkowe zarybienia wód - tłumaczy Adam Tański, wiceprezes ds. gospodarki rybacko-wędkarskiej ZO PZW w Szczecinie.
Niektóre jeziora trzeba zarybiać tołpygą. Główną zaletą tej ryby jest fakt, że odżywia się planktonem roślinnym. Zapobiega to kwitnieniu wody i pojawianiu się śmiercionośnych sinic. Tołpyga (osiąga metr długości i wagę 20 kg) trafi wkrótce do jeziora Trzesiecko w Szczecinku oraz kilku innych akwenów na Pojezierzu Drawskim i Myśliborskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?