We wczorajszym "Głosie" opisaliśmy sytuację zwierząt w szczecińskim schronisku dla bezdomnych zwierząt. Wolontariusze, którzy opiekują się w nim psami i kotami, są przerażeni tym, jak zwierzęta traktowane są przez pracowników schroniska. Mają zastrzeżenia m.in. do opieki weterynaryjnej, diagnostyki, leczenia i przyjmowania, a właściwie jego braku, kotów do schroniska.
Złożyli w tej sprawie petycję do prezydenta, którą odczytali w minioną sobotę władzom Zakładu Usług Komunalnych, kierownictwu schroniska i zastępcy prezydenta Michałowi Przepierze. Rzecznik ZUK, Andrzej Kus, wyjaśniał, że pismo jest pokłosiem wspólnego spotkania z wolontariuszami.
- Zwróciliśmy się z prośbą o spotkanie po to tylko, by przedstawić nasze postulaty, już nie dyskutować- gdyż ta forma kontaktu została całkowicie wyczerpana - mówi Karolina Wilas, jedna z wolontariuszek. - Nie było żadnej rozmowy, nie po to tam przyszliśmy. Przeczytaliśmy nasze pismo, wstaliśmy, podziękowaliśmy i wyszliśmy.
Zatem użycie słów "pokłosie" czy "doszliśmy do wniosku, że zorganizujemy spotkanie(...)" - są kłamliwe. Kierownictwo ZUK i schroniska w ogóle się nie spodziewało takiego obrotu sytuacji a rzekomy wspólny wniosek o okrągły stół jest naszym ( wolontariuszy) żądaniem do władz miasta zawartym w petycji.
Termin spotkania ma zostać podany w ciągu 2 tygodni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?