Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolontariat w SP 4 w Barlinku

Jacek Słomka
Do Domu Dziecka przyszli ci, którzy na scenie czują się jak ryba w wodzie. Razem ze swoimi opiekunkami, sprawili ogromną radość, młodym podopiecznym placówki.
Do Domu Dziecka przyszli ci, którzy na scenie czują się jak ryba w wodzie. Razem ze swoimi opiekunkami, sprawili ogromną radość, młodym podopiecznym placówki. Jacek Słomka
W Szkole Podstawowej nr 4 w Barlinku już drugi rok działa Koło Wolontariatu. To tam prawie 30 młodych ludzi uczy się, jak bezinteresownie pomagać i sprawiać radość innym.

- Dlaczego to robimy? To proste - mówi wolontariuszka Agata Nizińska. - Lubimy pomagać innym dzieciom. Ogromną frajdę sprawia nam uśmiech, który gości na ich twarzach, w czasie naszych wizyt.

A bywają między innymi w Stowarzyszeniu Pomocy Dzieciom "Bratek", czy tak jak teraz w Domu Dziecka. Do Domu Dziecka przyszli ze swoimi opiekunkami, Lidią Lewandowską i Ewą Dyk-Malicką. Przynieśli tam, zebrane w szkole rzeczy, których na co dzień w tej placówce nigdy nie jest za wiele. A, że święta blisko, pokazali dodatkowo związane z tymi dniami przedstawienie "Rózgi".

- Podsuwamy jakiś pomysł, a nasi podopieczni go rozwijają - mówią z dumą nauczycielki. - Stąd pomysł prezentu i przedstawienia dla dzieciaków.

- Ale to członkowie koła wymyślili, żeby zamiast słodyczy, zebrać także środki czystości - podkreślają nauczycielki. - Bo słodycze do dzieciaków trafiają najczęściej, a prezent specjalnie wymyślony zawsze będzie czymś innym.

- A zarazem bardzo przydatnym - jak zgodnie podkreślają członkowie koła.

W Kole Wolontariatu są tacy, którzy lubią występować na scenie. Inni bardziej sprawdzają się podczas prac nad gazetką. Kolejni wolą zbierać dary i zachęcać innych do zbierania, także plastykowych nakrętek, które potem można zamienić na wygrane. Są również tacy, którzy sprzedają świąteczne ozdoby.

- Wybieramy się jeszcze także do "Bratka" - dodaje Lidia Lewandowska. - Zarówno z prezentami jak i z przedstawieniem. Zbieramy pieniądze na pomoc dla ciężko chorego Kubusia Lipca, który mieszka w Mostkowie. Byliśmy już w schronisku dla zwierząt w Gorzowie Wielkopolskim. Zawieźliśmy tam koce i karmę. Pracy i pomysłów nam nie brakuje.

- Pracy, ale takiej przyjemnej. Takiej, że aż chce się coś robić - dodaje Magda Kniaź, jedna z wolontariuszek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński