Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolin/Uznam: orły padają przez myśliwych

ha
Andrzej Szkocki
Ołów z myśliwskich nabojów powoduje śmierć ptaków po niemieckiej części wyspy Uznam, w tym także orłów bielików. Naukowcy z Wolińskiego Parku Narodowego przyznają, że takie zagrożenie istnieje również po naszej stronie.

Nie tylko na Uznamie, ale także sąsiedniej wyspie Wolin i okolicznych terenach.

- Mamy takie same warunki, jak Niemcy. Jesteśmy sąsiadami. Śrut w naszych nabojach myśliwskich też jest przecież taki sam, jak u nich - wylicza Bogdan Jakuczun, zastępca dyrektora Wolińskiego Parku Narodowego ds. nauki i edukacji.

Podczas ostatniego liczenia ptaków Niemcy doliczyli się stu orłów w rejonie wyspy Uznam. Jak twierdzą, tylu tych ptaków jeszcze nigdy tam nie było. Niestety, badania toksykologiczne krwi wykazały, że coraz więcej drapieżników, czyli orłów, ale też myszołowów i kań rudych, pada z powodu śmiertelnego stężenia ołowiu w organizmie.

Niemieccy biolodzy z całą pewnością twierdzą, że ołów pochodzi z myśliwskiej amunicji. Dodają, że nawet najmniejsze drobiny wystarczą, aby wywoływać zatrucie, które po kilku dniach zabija ptaki.

- Zarówno orły, jak i myszołowy czy kanie, to drapieżniki żywiące się padliną - mówi Bogdan Jakuczun. - Normalnie ich ofiarami są ptaki kalekie, słabe. Niestety, łatwym łupem są również kaczki, gęsi, bażanty czy inne, które zostały postrzelone przez myśliwych.

Nie wszystkie takie ptaki są odnajdywane. Zdarza się, że ranne zdołają uciec jeszcze przed myśliwymi i dopiero potem zdychają z ołowiem w środku. Znajdują je drapieżniki i razem z padliną połykają ołów.

Bogdan Jakuczun mówi, że Woliński Park Narodowy dotąd nie robił badań padłych ptaków pod tym kątem. Stąd nie ma danych. Ale, jak mówi, nie trzeba robić badań, aby dojść do wniosku, że także na naszych terenach zagrożenie drapieżników ołowiem z amunicji jest duże.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński