Woliński Park Narodowy: wędkarze walczą o pozwolenie na wędkowanie

Od stycznia obowiązuje zakaz wędkowania na wszystkich wodach leżących w granicach WPN. Wędkarze
są tym oburzeni.

- Wędkował mój ojciec, wędkuję ja - mówi jeden z nich. - A teraz dyrektor mi zabrania? Niedługo to nawet wejść do parku nie będzie można.

Wędkarzy popierają władze miasta. Dyrektor WPN broni się, że taka jest ustawa, a on musi się jej podporządkować.

- Wcześniej ta ustawa też była, a można było wędkować - ripostują wędkarze.

- Wystosowaliśmy petycję, do władz i pana dyrektora o przywrócenie nam prawa do wędkowania. Zebraliśmy pod nią około 2000 podpisów - mówi Jerzy Małolepszy, jeden z wędkarzy przybyłych na spotkanie.

Ostatnio doszło do spotkania wędkarzy, władz miasta i dyrekcji parku. Ci pierwsi liczyli, że usłyszą o zniesieniu zakazu.

Zamiast tego jednak najpierw musieli wysłuchać długiego wywodu dyrektora parku Ireneusza
Lewickiego o tym, z czego słynie WPN oraz jakie gatunki roślin i zwierząt chroni. Prawdopodobnie
wędkarze niewiele by się dowiedzieli w swojej sprawie. Na szczęście w końcu dyrektora przycisnął radny Janusz Piłat.

Ireneusz Lewicki powiedział, że jest szansa na zniesienie zakazu wędkowania na wodach morskich leżących w granicach parku. Najpierw jednak inspektorat rybołówstwa morskiego musi dać zielone
światło.

- Chodzi o to, że teraz jest dwuwładza na tych wodach - tłumaczy Bogdan Jakuczun, główny specjalista WPN. - Wody należą do nas, a pozwolenia wydaje inspektorat. Ich obowiązują inne ustawy, nas inne. Nasze przepisy zabraniają wędkowania, a oni wydają pozwolenia.

Dyrektor WPN chce doprowadzić do wyłączenia z inspektoratu wód morskich akwenów leżących w granicach parku.

- Wtedy my uderzymy do naszego ministra, żeby wydał zgodę na wędkowanie na tych wodach - mówi
Bogdan Jakuczun. - A pozwolenia będzie wydawał dyrektor parku, a nie inspektorat.

Kolejne spotkanie z wędkarzami ma odbyć się w połowie kwietnia.