W samo południe w Wolinie rozpoczęła się nadzwyczajna sesja radnych. Wcześniej przez pół roku komisja rewizyjna rady kontrolowała wydatki burmistrza. Robiła to w związku z tym, Eugeniusz Jasiewicz nie dostał absolutorium za rok 2007.
Sprawdzano na co i czy zgodnie z prawem gospodarował pieniędzmi z budżetu. Chodziło m.in. o takie rzeczy jak kupno kilkudziesięciu kilogramów mąki, makaronu czy tysiąca tabliczek czekolady.
Burmistrz tłumaczył się, że kupił te produkty dla osób najbiedniejszych w gminie. Obrady były bardzo nerwowe. Burmistrz wyłożył na stół mąkę, oleje i makarony.
- Pomoc osobą ubogim zapewnia opieka społeczna, a nie burmistrz - stwierdziła przewodnicząca rady miejskiej Ewa Halicka.
Więcej czytaj w piątkowym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?