Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolin: Odzyskali barokowy dworek ze średniowieczną historią

Piotr Jasina, [email protected]
Prace rewitalizacyjne przywróciły dawną świetność dworku. Pomogły też odnaleźć nieznane wcześniej zabytkowe elementy architektury wczesnego Wolina. Na zdjęciach dworek przed odbudową i dzisiaj.
Prace rewitalizacyjne przywróciły dawną świetność dworku. Pomogły też odnaleźć nieznane wcześniej zabytkowe elementy architektury wczesnego Wolina. Na zdjęciach dworek przed odbudową i dzisiaj.
W piątek nastąpi oficjalne otwarcie odbudowanego barokowego dworku - Kulturalnego Centrum Współpracy Międzynarodowej w Wolinie. Wydarzenie uświetni wernisaż artysty plastyka Sławomira Preissa.

Niemal cztery lata trwały prace związane z przywróceniem świetności barokowego dworku znajdującego się w Wolinie. Remont obiektu rozpoczął się w kwietniu 2009 roku. Pierwszy etap -stan surowy otwarty - został zakończony w grudniu 2009 roku. Drugi - stan surowy zamknięty - trwał od sierpnia 2010 roku do listopada 2010 roku.

Wykonano także elewację, a także przeprowadzono prace archeologiczne. Kolejny etap to prace wykończeniowe oraz zagospodarowanie terenu wokół obiektu. W grudniu 2012 roku dworek był już jak spod igły.

- Pieniądze na rewitalizację dworku pochodziły z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz z budżetu Gminy Wolin - mówi Ryszard Mróz, wiceburmistrz Wolina. - Znaleźliśmy zrozumienie w Radzie Miejskiej i u ministra kultury. Nasz dworek godzien jest tych decyzji, bo jego historia jest niezwykła.

W trakcie prac badawczych, prowadzonych pod nadzorem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, okazało się, że dworek zbudowany na przełomie XVIII i XIX wieku, został posadowiony na fundamentach średniowiecznego zamku Książąt Pomorskich, który został zbudowany na przełomie XIII i XIV wieku przez władców szczecińsko - wołoskich.

- Wcześniej, bo w wieku XII, znajdował się w tym samym miejscu dwór, stanowiący siedzibę słowiańskiego kasztelana - dodaje Ryszard Banaszkiewicz, dyrektor Muzeum Regionalnego im. Andrzeja Kaubego w Wolinie. - Podczas badań archeologicznych odnaleziono pod dworkiem drewniane fragmenty konstrukcji, najprawdopodobniej są to fragmenty właśnie dworu kasztelana wolińskiego, o którym pisał Herbord w XII w.: "W poszczególnych zaś miastach miał książę palatium i dwór z zabudowaniami, (i) było takie prawo, że gdyby do niego ktoś się schronił, pozostałby tam nietknięty bezpieczny przed jakimkolwiek ścigającym go wrogiem. Był zaś w tym dworze budynek pewien bardzo mocny, zbity z ogromnych pali i desek, który zwą stupa lub (czyli) pirale" .

Wiele się wyjaśniło, gdy w maju 2009 roku usunięto przylegające do miejskiego muru obronnego garaże. Wtedy okazało się, że mur ten stanowił ścianę wcześniejszej, średniowiecznej, budowli. Świadczą o tym ślady trzech łuków sklepień krzyżowych.

- Może to być część zabudowań klasztoru Cysterek, założonego w Wolinie przez Bogusława IV już w 1288 roku lub fragment kaplicy "przyzamkowej" - wyjaśnia Banaszkiewicz. - Początkowo klasztor znajdował się poza obrębem miasta, ale w 1306 roku lokalizację zmieniono, przenosząc go do miasta, w pobliże zamku książęcego, ale już w 1535 roku, po "przejściu" Księstwa Pomorskiego na protestantyzm klasztor włączono do zabudowy zamkowej.

Istotny dla historii i świetności książęcego zamku był rok 1622, kiedy został przebudowany. Niestety, już sześć lat później wraz z klasztorem i dużą częścią miasta uległ znacznemu zniszczeniu w wyniku pożaru.

Ze względu na lokatorki zamek zyskał miano "wdowiego".

- Rezydowały tu księżna Anna Maria Brandenburska, wdowa po zmarłym w 1603 roku księciu Barnimie XII (mieszkała tu 15 lat) oraz księżna Zofia Saska (od 1623 do śmierci tj. do 1636 roku) - tłumaczy historię barokowego dworku dyrektor Muzeum Regionalnego.

Wiele złego wyrządzili zamkowi Szwedzi, którzy w drugiej połowie XVII wieku w ramach zacierania śladów po upadłym właśnie Księstwie Pomorskim, rozebrali zamek książęcy wraz z klasztorem.

- Pozostały podziemia, które dziś stanowią najcenniejszą część odbudowanego obiektu - kontynuuje Ryszard Banaszkiewicz .

Po wielu latach, bo dopiero na przełomie XVIII i XIX w. pomorska rodzina von Belov na miejscu zamku wybudowała swą siedzibę.

Mury dworku niedokładnie pokrywają się z fundamentami zamku, co można zobaczyć na zewnątrz budynku.

"Zasygnalizowano" tu (z cegły gotyckiej) pełny, pierwotny, zarys fundamentów zamku oraz przylegających murów kaplicy "przyzamkowej".

- Niepokrywanie się murów dworu z fundamentami zamku było przyczyną wielu poważnych problemów budowlanych podczas prac rekonstrukcyjnych - przyznaje wiceburmistrz Mróz. - Wymagane były specjalne wzmocnienia fragmentów ścian, które z powodu braku fundamentów w pewnych miejscach, groziły zawaleniem.

Archeologiczne badania wykonywane w związku z rewitalizacją dworku zaowocowały odkryciem fundamentów wieży zegarowej zamku, która widoczna jest na tzw. mapie Lubinusa (Eilhardi Lubini Nova Illustrissimi Principatus Pomeranie ..,) z 1618 roku.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński