Jeśli Sąd Okręgowy w Koszalinie nie uwzględni zażalenia obrońców wójta, Włodzimierz Popiołek będzie musiał spędzić za kratkami kolejny, piąty już miesiąc, bo Prokuratura Regionalna w Szczecinie nie zdążyła dotąd przesłuchać wszystkich świadków, w tym pracowników Urzędu Gminy. To już druga zgoda sądu pierwszej instancji na przedłużenie aresztu (tym razem wnioskowano o dwa dodatkowe miesiące, sąd przystał na jeden)
Przypomnijmy: 13 września 2022 roku samorządowiec został zatrzymany pod Wrocławiem przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jak informowała wtedy Prokuratura Regionalna w Szczecinie, stało się to w chwilę po przyjęciu 300 tys. zł łapówki od jednego z dyrektorów wrocławskiej firmy farmaceutycznej Hasco-Lek, która w Dźwirzynie pod Kołobrzegiem realizuje budowę kompleksu sanatoryjno - hotelowego.
Łapówka miała zostać wręczona za pomoc w doprowadzeniu do korzystnych dla inwestora zmian planistycznych. Wójt nie przyznaje się do winy. Nie jest jedyną osobą zatrzymaną w tej sprawie. Miesiąc w areszcie spędził starosta kołobrzeski Tomasz Tamborski, wpływowy działacz PO w regionie (zawieszony w prawach członka dzień po zatrzymaniu).
Zarzucono mu ingerencję w tok postępowania administracyjnego dotyczącego hałasu, jaki generowały urządzenia wiertnicze na działce należącej do Hasco-Leku (firma dostała z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej 26 mln zł na odwierty w poszukiwaniu wód geotermalnych). Polityk wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji wysokości 100 tys. zł. Wrócił do swoich obowiązków, ale pozostaje pod dozorem policji - musi o wyznaczonym czasie meldować się w miejscowej komendzie.
Areszt opuścili już także: założyciel i wieloletni prezes Hasco -Leku Stanisław H. (miał wyprowadzić z firmy pieniądze przeznaczone na łapówki) i kołobrzeski architekt Jacek S. (prokuratura zarzuciła mu pośrednictwo w przekazaniu pieniędzy staroście). Żaden z zatrzymanych nie przyznał się do winy. Zrobił to tylko jeden z dyrektorów Hasco-Leku, zatrzymany wraz z wójtem, który wręczał łapówkę w wysokości 300 tys. zł Włodzimierzowi Popiołkowi. To też jedyna osoba, która opuściła areszt wcześniej, na wniosek samej prokuratury.
iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?