Wojna w Ukrainie a sprzedaż apartamentów nad morzem Bałtyckim. Zainteresowanie nieruchomościami wyraźnie zmalało?

- Chcieliśmy kupić mieszkanie nad morzem, ale teraz wolimy się wstrzymać - mówią Wrocławianie, którzy w miniony weekend przyjechali do Międzyzdrojów, aby zorientować się, co w tej chwili jest dostępne na rynku nieruchomości. - Sytuacja związana z wojną na Ukrainie nie wiadomo jak się rozwinie. Może potrzebne będą nam pieniądze w gotówce. Ten pomysł, aby mieć swoje drugie lokum w Międzyzdrojach odłożyliśmy na później.

- W tych niepewnych czasach wolę nie brać kredytu - przyznaje ich znajomy, który także planował kupić mieszkanie nad morzem. - Raty poszły w górę, inflacja może być jeszcze większa, ale kolejne mieszkanie, i to dość daleko od domu, może być teraz dla nas kłopotem - uzasadnia. - Poza tym możliwe, że gotówka będzie potrzebna - dodaje.

Jak twierdzą deweloperzy, którzy oferują nowe mieszkania na sprzedaż nad morzem, rzeczywiście zainteresowanie kupowaniem mieszkań nad Bałtykiem wyraźnie osłabło.

- Klienci nawet wstrzymują się z płaceniem rat za mieszkanie - zauważają. - Mówią, że teraz jest niepewna sytuacja, więc wolą nie wpłacać pieniędzy.

Chodzi o zapłatę za nowe mieszkanie, które można kupić w ratach, w miarę postępu inwestycji.

- Oczywiście, takie wstrzymanie się najczęściej dotyczy tych klientów, którzy mają do zapłacenia pierwsze raty - tłumaczą developerzy. - Ci którzy mają do zapłacenia ostatnie płatności, bardziej ochoczo je wpłacają.

Ale jest tez druga strona medalu. Okazuje się, że część klientów, która do tej pory zastanawiała się nad kupnem mieszkania nad morzem, prawie bez negocjacji i to gotówką płaci i chce mieć je szybko.

- To najczęściej dotyczy mieszkań już gotowych, albo tych, które lada dzień mają być oddane do użytku - mówią pośrednicy nieruchomości. - Tym klientom zależy bardzo aby coś kupić, bo w ten sposób uciekają przed inflacją - tłumaczą i podkreślają, że właśnie teraz zauważyli większe zainteresowanie mieszkaniami na wybrzeżu z rynku wtórnego.