Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna na Ukrainie. Kreml chce zdjąć z siebie odpowiedzialność za wysyłanie poborowych na front

Maciej Białobrzeski
Maciej Białobrzeski
Rosyjscy komentatorzy niezależni przypominają, że Władimir Putin nie ogłosił stanu wojny i nadal nazywa działania w Ukrainie „specjalną operacją wojskową”. Oznacza to, że zgodnie z rosyjskim prawem resort obrony nie musi podawać informacji o stratach.
Rosyjscy komentatorzy niezależni przypominają, że Władimir Putin nie ogłosił stanu wojny i nadal nazywa działania w Ukrainie „specjalną operacją wojskową”. Oznacza to, że zgodnie z rosyjskim prawem resort obrony nie musi podawać informacji o stratach. fot. Андрей Лосев/pixabay.com
Kreml chce zdjąć z siebie odpowiedzialność za wysłanie poborowych na wojnę, zrzucając winę na dowódców - poinformował portal „Meduza”.

W Zachodnim Okręgu Wojskowym pociągnięto do odpowiedzialności karnej 12 oficerów, którzy wysłali na Ukrainę 600 młodych mężczyzn odbywających zasadnicza służbę wojskową. W pierwszych dniach inwazji Władimir Putin zapewniał, że poborowi nie uczestniczą w działaniach na terytorium sąsiedniego kraju.

Słowa prezydenta Rosji zweryfikowali niezależni dziennikarze, którzy odnaleźli na listach poległych i wziętych do niewoli żołnierzy
z służby zasadniczej. Niezależne media w Rosji przypominają, że na krążowniku „Moskwa”, zatopionym przez Ukraińców, było wielu poborowych. Rosyjskie ministerstwo obrony długo ukrywało ten fakt tak, jak i śmierć części załogi.

Rosyjscy komentatorzy niezależni przypominają, że Władimir Putin nie ogłosił stanu wojny i nadal nazywa działania w Ukrainie „specjalną operacją wojskową”. Oznacza to, że zgodnie z rosyjskim prawem resort obrony nie musi podawać informacji o stratach, a jednocześnie nie może wysyłać za granicę poborowych, ale wyłącznie żołnierzy kontraktowych.

Źródło: Polskie Radio 24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński