- Kultura polityczna, a nie chęć wykazywania błędów, czy też ujawniania zarzutów, a takie posiadam, zdecydowała, że dopiero teraz podjąłem decyzję o zwolnieniu dyrektorów wydziałów w Urzędzie Wojewódzkim - powiedział wojewoda na wczorajszej konferencji prasowej.
Wziątek jeszcze raz przypomniał, że uczynił to zobligowany decyzją rządu, który nakazał zmniejszenie zatrudnienia w administracji rządowej o 10 proc.
- Razem z wicewojewodą Andrzejem Durką chcieliśmy napierw poznać ludzi, których zwolnimy, by mieć pewność, że podejmujemy trafne decyzje - stwierdził.
Na pytanie kiedy powołani zostaną nowi dyrektorzy wojewoda odpowiedział, że poznamy ich za dwa lub trzy miesiące, gdyż taka jest procedura. W tej chwili dobiega finału konkurs na stanowisko dyrektora gabinetu wojewody. Wpłynęło osiem podań.
Zmiany obejmą również administracje podległe wojewodzie. Nastąpią w wyniku łączenia inspekcji, choć w niektórych dokona się ich na podstawie negatywnej oceny jaką wojewodzie już przekazali inspektorzy generalni.
Wojewoda nie zgodził się z zarzutami Unii Wolności, że zmian dokonuje z pobudek politycznych.
- W minionych czterech latach ponad dwieście osób odeszło lub podjęło pracę w Urzędzie Wojewódzkim, ale ja nie chcę twierdzić, że były to zmiany polityczne - powiedział.
Wziątek wątpi też w apolityczność urzędników.
- Kiedy byłemu dyrektorowi generalnemu Piotrowi Krzystkowi zaproponowałem, by został radcą generalnym w urzędzie usłyszałem, że to niemożliwe, gdyż nie utożsamia się on z polityką obecnego rządu. To nie nie jest odpowiedź apolitycznego urzędnika - stwierdził wojewoda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?