- Twoi koledzy z zespołu przechodząc tunelem, kiwali głowami z niedowierzaniem, powtarzając słowa "było tak blisko". Czego więc wam zabrakło, aby urwać choćby punkt mistrzom kraju?
- Przegrywaliśmy do przerwy i drugą połowę rozpoczęliśmy bardzo dobrze, utrzymywaliśmy się przy piłce, mieliśmy swoje sytuacje. To nas najbardziej boli, że my graliśmy w piłkę, a Legia nam strzelała bramki. To nas przybiło, później czerwona kartka dla Donalda, później było nam już bardzo ciężko pokusić o lepszy wynik.
- Chyba wspomniany Djousse może spodziewać się od was mocnych słów w szatni.
- Na boisku podejmuje się decyzje w ułamku sekundy i Donald taką podjął. Nie możemy mieć do niego pretensji.
- W przerwie trener Wdowczyk zachęcał was do zrywu już od początku drugiej połowy?
- Mówił, że mamy pograć piłką. W pierwszej połowie Legia bardzo dobrze się przesuwała i było nam ciężko, ale po przerwie my już mieliśmy inicjatywę. Rady trenera udało nam się wcielić w życie, ale właśnie wtedy dostaliśmy bramkę na 0:2.
- Nie za dużo było z waszej strony wysokich piłek na napastników? Mało który pojedynek został wygrany z przodu.
- Ciężko wygrać z rosłym stoperem piłkę w powietrzu. Z drugiej strony mieliśmy też problem z rozegraniem piłki po ziemi, stąd próby zagrań górą z naszej strony.
- Miałeś dużo pracy z ofensywnymi graczami Legii?
- Tak, było ciężko. Wiadomo, jest to mistrz kraju. Współpraca między ich zawodnikami z przodu była bardzo dobra. Jednak z naszej strony w obronie też nie wyglądało to najgorzej. Pierwszą bramkę dostaliśmy po stałym fragmencie gry, Legia do tego czasu nie miała klarownych sytuacji. Wszystko zmieniło się po wyrzuceniu Donalda z boiska.
- Atmosfera na trybunach była odczuwalna na boisku?
- Zdecydowanie, kibice jak zwykle spisali się znakomicie i bardzo im za to dziękujemy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?