Wodna Dolina w Koszalinie: 31-latek chciał uratować psa, pod mężczyzną załamał się lód

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Wodna Dolina w Koszalinie
Wodna Dolina w Koszalinie Adam Wójcik
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na terenie Wodnej Doliny w Koszalinie. W sobotę 13 lutego przed godziną 8.00. 31-letni mężczyzna, widząc, że jego pies wszedł na lód, pobiegł za nim, chcąc go ratować. Niestety, pod mężczyzną zarwał się lód.

Jak dowiedzieliśmy się od kom. Moniki Kosiec z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie, właściciel czworonoga zdołał chwycić się kry, i wspiąć na lód. Szczęśliwie będący na miejscu świadkowie zdarzenia pomogli mu się wydostać i wezwać pomoc.

Na miejsce przyjechała karetka pogotowia i dwie jednostki straży pożarnej, w tym specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego. Ostatecznie nikomu nic poważniejszego się nie stało. Pies tymczasowo został przekazany znajomej mężczyzny do czasu, aż ten wydobrzeje, bo organizm 31-latka przez kontakt z wodą został w tych warunkach atmosferycznych wychłodzony.

Zobacz także: Ćwiczenia strażaków w Koszalinie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wodna Dolina w Koszalinie: 31-latek chciał uratować psa, pod mężczyzną załamał się lód - Głos Koszaliński

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Bezmyślność nie zna granic. Niedawno W Słupsku zginał w ten sposób młody mężczyzna. Nic się nie uczymy...

a
aryan
13 lutego, 12:12, Gość:

Brawo dla tego Pana. Nie byl obojętny wobec zagrożenia życia swojego psiaka. Dużo zdrowia życzę.

Sorry ale nie do końca mogę się zgodzić.

Jak wynika z tego artykułu to pies ? wszedł na lód a nie wpadł więc ( pewnie bez smyczy nie wnikam) generalnie wystarczało przywołać psa do siebie i po kłopocie.

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński
Dodaj ogłoszenie