Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wódka podzieliła radnych

Wioletta Mordasiewicz, 21 czerwca 2006 r.
Zażartą batalię o niezwiększanie liczby punktów sprzedaży alkoholu w mieście stoczyła wczoraj część radnych rady miejskiej. Walka była nieskuteczna. W Stargardzie przybędzie 40 nowych sklepów z napojami wysokoprocentowymi.

Liczbę punktów sprzedających napoje zawierające powyżej 4,5 procent alkoholu musi - zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości - ustalać rada gminy. Do tej pory zgodę na handel alkoholem miało 140 przedsiębiorców. Taki limit koncesji na jego sprzedaż utrzymuje się w Stargardzie od 4 lat. Ale intratny interes chce prowadzić coraz więcej osób.

Z wnioskiem, by liczbę punktów handlujących napojami wyskokowymi zwiększyć o 40, wystąpiły na wczorajszej sesji rady miejskiej dwie komisje: społeczna i gospodarcza, do których przyszli z taką prośbą stargardzcy przedsiębiorcy. To wywołało falę krytyki części radnych i burzliwą debatę.

- Dziwię się, że koledzy radni z taką propozycją występują - zaatakował wnioskodawców radny Wojciech Kwiatkowski z Ligi Polskich Rodzin. - Nie damy przyzwolenia na zwiększenie stargardzianom dostępu do alkoholu! Wycofajcie ten projekt, żeby nie kompromitować całej rady.

Ilu radnych, tyle opinii

Wnioskodawcy bronili swojego projektu, choć sami nie byli do końca przekonani o jego słuszności.

- Ze zjawiskiem alkoholizmu i patologii mam do czynienia na co dzień w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, gdzie pracuję - mówił radny Sebastian Szwajlik z Lewicy Razem. - I nie zgadzam się z tym, że zwiększenie liczby punktów sprzedaży alkoholu wpłynie na rozszerzenie zjawiska alkoholizmu w mieście. Trzeba wziąć pod uwagę to, że o wydanie koncesji stara się rocznie średnio ok. 40 przedsiębiorców.

- Jak ktoś chce kupić alkohol to i tak kupi - wtórował mu radny Wiesław Masłowski z Prawa i Sprawiedliwości. - A poza tym, sprzedaż jest obwarowana wieloma warunkami. I alkoholu nie pije się w miejscu jego sprzedaży.

Nie wszystkich radnych takie argumenty przekonały.

- Dopóki pod moimi oknami nie było sklepu z alkoholem był spokój - odwoływał się do swoich doświadczeń Andrzej Baranowski z LPR-u. - Każdy kolejny taki punkt, to kolejny kłopot. Okazja czyni złodzieja, taka jest prawda.

Zwiększyli

Przeciwnikiem zwiększenia limitu koncesji na sprzedaż alkoholu był też radny Ryszard Chmurowicz z Lewicy Razem, z zawodu lekarz.

- Nie udawajmy, że jeśli sklepów z alkoholem będzie więcej, prawdopodobieństwo zwiększenia się zjawiska picia w mieście nie będzie istniało - mówił. - Zapraszam do szpitala, przywożą różnych ludzi, nawet z rodzin znanych osób. Przecież przez całą kadencję walczymy z wandalizmem, brudem, przestępstwami. A to wszystko jest powodowane w 99 procentach właśnie pod wpływem alkoholu.

Radny Chmurowicz proponował, by projekt uchwały zwiększającej limit punktów sprzedaży alkoholu wzbogacić o kilka zapisów. Jednym z nich miałaby być ich koncentracja w kilku tylko miejscach, innym - by limit 40 nowych podmiotów rozszerzyć na 5-6 najbliższych lat.

- Mieszkam w centrum i w pobliżu są 3 sklepy z alkoholem - mówił radny Kazimierz Wąsaty z Prawa i Sprawiedliwości. - Pijanych ludzi tam wcale nie widać.

Uchwała o zwiększeniu liczby przyznawanych koncesji na sprzedaż alkoholu ze 140 do 180 punktów przeszła większością głosów. Za takim rozwiązaniem było 10 radnych, przeciw 6, a 3 osoby wstrzymały się od głosu.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński